Amerykanie zaatakowali dżihadystów. Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych zbombardowały obóz szkoleniowy Al-Kaidy w Syrii. Był to już drugi atak w ciągu ostatnich dni. Departament obrony USA poinformował, że zginęło w nim ponad stu islamskich bojowników.
Obóz szkoleniowy Al-Kaidy znajdował się w miejscowości Idlib niedaleko granicy z Turcją. Pentagon poinformował, że działał od 2013 roku. Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych zaatakowały go w czwartek w południe. Na dżihadystów spadło 14 kierowanych pocisków. W akcji uczestniczył amerykański bombowiec strategiczny dalekiego zasięgu Boeing B-52 Stratofortress oraz drony. Zginęło ponad stu islamskich bojowników. Departament Obrony USA podczas piątkowej konferencji prasowej podał, że stanowili oni „rdzeń Al-Kaidy”.
Do ataku doszło zaledwie dzień po tym, jak Pentagon podzielił się informacją, że dwa bombowce B-2 zrzuciły 108 pocisków na dwa obozy treningowe tzw. Państwa Islamskiego w Libii. Zginęło wtedy 85 dżihadystów. Zaprzysiężony na prezydenta Stanów Zjednoczonych Donald Trump zapowiedział w mowie inauguracyjnej, że USA zjednoczą „cywilizowany świat przeciwko radykalnemu islamskiemu terroryzmowi”, który zostanie wykorzeniony.
Zobacz też: Nożownik zaatakował sprzątającego śnieg
Wojsko przypadkowo zbombardowało ludzi. Ponad sto ofiar
Tragiczny atak na cywilów. Ratownicy wydobywają ciała