Wójcik, który był gościem porannego programu TVP Info, został zapytany o zmiany, jakie resort planuje dokonać w zakresie karania osób unikających płacenia zasądzonych alimentów. Polityk przyznał, że problem w Polsce jest „gigantyczny”, ponieważ zaległości wynoszą 10 mld złotych. – Poprawiamy cały system, który jest ułomny – wskazał polityk i wyjaśnił, że wśród celów stawianych twórcom zmian jest zlikwidowanie sytuacji, w której alimenciarz może zapłacić niewielką część zasądzonej kwoty, tak by nie być uznawanym za osobę „uporczywie odmawiającej” wykonywania wyroku sądu.
Według informacji przedstawionych przez Wójcika, wśród katalogu kar za niepłacenie alimentów ma znaleźć się m.in. stosowanie elektronicznego systemu dozoru (tzw. opasek – red.), który zakłada odbywania kary w warunkach wolnościowych. – Kosztuje nas to niewiele ponad 300 złotych, a nie ponad 3 tysiące, a wiemy, gdzie dokładnie ta osoba jest – wskazał. Wśród zalet proponowanego rozwiązania ma być uniemożliwienie osobom, które są zatrudnione w tzw. szarej strefie ukrywania dochodów.
Prowadzący rozmowę dziennikarz TVP Info Adrian Klarenbach wspominał kilkukrotnie o osobach publicznych, w tym jednej, która ma ponad 70 tysięcy długu wobec Funduszu Alimentacyjnego, jednak nie powołał się na informację, iż dokładna wysokość tej kwoty, to ustalenie tygodnika „Wprost” i dotyczy Mateusza Kijowskiego. – Chodzi o lidera KOD. Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. Usprawnimy system w taki sposób, by do takich sytuacji nie dochodziło – wskazał Wójcik.
Więcej o długach Mateusza Kijowskiego wobec jego dzieci oraz Funduszu Alimentacyjnego w najnowszym wydaniu tygodnika “Wprost” oraz na portalu Wprost.pl.