Klienci w ciemno płacili za samochód, który widzieli tylko na zdjęciu w internetowym ogłoszeniu. Każdy chciał być pierwszy i mieć auto w super niskiej cenie. Na ofertę oszusta nabrało się co najmniej 20 osób.
Anons o sprzedaży czarnego volkswagena polo pojawił się kilka dni temu na jednym z portali ogłoszeniowych. 7-letnie auto zostało wycenione na 8700 zł. Natychmiast wzbudziło wielkie zainteresowanie.
Oszust odbierał telefony i domagał się zaliczki. Ludzie tracili głowę i wierzyli, że to absolutna okazja. W ciemno przelewali na konto od 300 do 1000 zł. Potem jechali obejrzeć auto. “Sprzedawca” podawał wszystkim adres: Przemyśl, ul. Akacjowa 11. Klienci na próżno szukali posesji. Okazało się, że taki numer nie istnieje. Tylko 17 stycznia na policję w Przemyślu zgłosiło się siedem oszukanych osób. Niektórzy przejechali nawet pół Polski. Wśród pokrzywdzonych znaleźli się np. mieszkańcy woj. mazowieckiego.
– Na razie wiemy o 20 osobach, które dały się skusić na fikcyjne ogłoszenie. Przypuszczamy, że ofiar jest więcej – mówi starszy sierżant Marta Fac, oficer prasowa przemyskiej Komendy Miejskiej Policji. – Ustaliliśmy, że samochód rzeczywiście był wystawiony do sprzedaży, przez mieszkańca powiatu przemyskiego, ale trzy lata temu i kupił go wtedy obywatel Białorusi.
Zobacz też film – “Oszukała mnie tancerka go go”:
Napadał na banki, bo miał długi
Afera korupcyjna w krakowskim Sądzie Apelacyjnym
Bądź pierwszy!
Wyraź swoją opinię!