Home Polish — mix „Dwa bratanki". Węgierska prasa po wizycie Orbana w Polsce: „Blok V4 mógłby...

„Dwa bratanki". Węgierska prasa po wizycie Orbana w Polsce: „Blok V4 mógłby być silną wschodnią basztą obronną wspólnej Europy”

235
0
SHARE

„Razem wystąpili w obronie państw narodowych i jak zwykle była mowa o naszej wspólnej przeszłości” – komentuje dziennik “Magyar Hirlap”.
Jako demonstrację sojuszu państw przeciwnych nieograniczonej imigracji oraz pokaz jedności przed szczytem UE w Tallinie określa w sobotę węgierska prasa wizytę premiera Viktora Orbana w Warszawie.
CZYTAJ RÓ WNIE Ż: Premier Węgier Viktor Orban spotkał się z Jarosławem Kaczyńskim i marszałkami Sejmu. Mazurek: „Bardzo dobre spotkanie. Ciekawe plany na przyszłość”
CZYTAJ TAK ŻE: Wspólna konferencja premierów Polski i Węgier. Orban: „Nie ma miejsca dla inkwizycji politycznej w UE. To, co się dzieje wobec Polski, to brak szacunku”. WIDEO
W spektakularny sposób (premierzy Beata Szydło i Viktor Orban) wspólnie odcięli się od państw członkowskich UE popierających nieograniczoną imigrację i potępili nieuzasadnione zarzuty i nadmierną władzę Brukseli. Razem wystąpili w obronie państw narodowych i jak zwykle była mowa o naszej wspólnej przeszłości
— pisze komentator Zoltan Veczan w prorządowym dzienniku „Magyar Hirlap”.
Jego zdaniem Szydło i Orban „nie przypadkiem przyjaźnią się tak widowiskowo”, bowiem 2 października w Strasburgu odbędzie się posiedzenie Parlamentu Europejskiego, a w takiej sytuacji „nie zaszkodzi mieć zaufanego przyjaciela, który na pewno przyciśnie odpowiedni guzik”.
Komentator w tekście zatytułowanym po polsku „Dwa bratanki” sporo miejsca poświęca przy tym Grupie Wyszehradzkiej. Ocenia, że blok V4 mógłby być „silną wschodnią basztą obronną wspólnej Europy” i jawi się na horyzoncie zachodniej przestrzeni politycznej jako zalążek nowego ośrodka politycznego.
Choć ten czterokonny zaprzęg jest pod wieloma względami raczej politycznym PR -em niż rzeczywistym sojuszem, to przez sam fakt, iż akcentuje możliwość alternatywy, ma na państwa regionu tak silny wpływ przyciągający, że już nie tylko rumuńscy i serbscy, ale także częściowo szykujący się do wyborów politycy austriaccy spoglądają ku nam spod ramienia „cioci Merkel”
— czytamy.
Nie przypadkiem zatem zachodni politycy wszelkimi środkami chcą uniemożliwić powstanie konkurencyjnego ośrodka siły, a ponieważ nie udaje im się ani z Węgrami, ani z Polakami, to „próbują z bardziej niepewnymi” – pisze Veczan, nawiązując do wizyty w Czechach i na Słowacji prezydenta Francji Emmanuela Macrona, który „z daleka ominął Budapeszt i Warszawę”.
Macron jednak zawiódł się, bo – jak ocenia autor – nawet w Bratysławie uzyskał tylko uniki.
A przecież pozwolenie na odstrzał Grupy Wyszehradzkiej nie przypadkiem wydano tak, by nie objęło Słowacji
— podkreślił.
Autor ocenia, że był to polityczny PR także ze strony Brukseli, gdyż „tych kilka tysięcy migrantów jest kroplą w przybywającym co roku milionowym morzu dla przyzwyczajonego do tego Zachodu”.
Ale ponieważ polski i węgierski rząd zapowiedziały, że nie chcą przyjąć ani jednego, „kraje zachodnie właśnie tą kwestią chcą zademonstrować, że my w Europie Środkowej robimy to, co oni mówią, i zapasy trwają” – pisze Veczan, nawiązując do procedury KE w związku z niewywiązywaniem się przez Polskę, Czechy i Węgry z zobowiązań w sprawie relokacji uchodźców.
Czytaj dalej na następnej stronie

Continue reading...