Home Polish — mix Majer o wyprawie na K2: Daleko jeszcze do zdobycia szczytu

Majer o wyprawie na K2: Daleko jeszcze do zdobycia szczytu

496
0
SHARE

Majer o wyprawie na K2: Daleko jeszcze do zdobycia szczytu – RMF24.pl – Wywieranie presji, aby Polacy jako pierwsi zdobyli zimą górę nie jest potrzebne, a tym bardziej “ustalanie” składu zespołu do ataku szczytowego – uważa szef komitetu organizacyjnego
Jak przyznał, czytając niektóre informacje medialne można odnieść wrażenie, że uczestnicy ekspedycji są już bardzo blisko celu i za chwilę będą na wierzchołku. – powiedział Majer w Warszawie podczas prezentacji książki Andrzeja Zawady “K2 pierwsza zimowa wyprawa”. Majer, uczestnik i kierownik wielu wypraw zwrócił też uwagę na konieczność odpowiedniego wyposażenia obozu trzeciego, który – jego zdaniem – należałoby podnieść nieco wyżej, z 7200 m na ok. 7400 m, jeśli pozwolą na to warunki. – dodał Majer. Zaznaczył przy tym, że wbrew niektórym informacjom, nie ustalono jeszcze, jaki zespół jest brany pod uwagę. Jest dużo za wcześnie, aby podawać nazwiska. Na pewno czynnikiem decydującym o składzie będzie samopoczucie uczestników wyprawy danego dnia, jak również stopień aklimatyzacji. – wyjaśnił Majer. Zwrócił się też z apelem, aby “nie szaleć z atakiem szczytowym”. – podkreślił. Również wielokrotnie zwracał na to uwagę kierownik ekspedycji Krzysztof Wielicki, mówiąc: “Szczyt jest ważny, a powrót jeszcze ważniejszy”. Wyprawa na drugi pod względem wysokości szczyt Ziemi (8611 m) jest jednym z najważniejszych przedsięwzięć wysokogórskich w historii. Zimowe wejścia na ośmiotysięczniki stanowią największe, sportowe wyzwania współczesnego himalaizmu. Z końcem grudnia pod wodzą Wielickiego do Karakorum wyruszyli: Maciej Bedrejczuk, Adam Bielecki, Jarosław Botor (ratownik medyczny), Marek Chmielarski, Rafał Fronia, Janusz Gołąb, Marcin Kaczkan, Artur Małek, Piotr Snopczyński (kierownik bazy), Piotr Tomala, Dariusz Załuski (filmowiec) i Denis Urubko. Na miejscu dołączyło do nich czterech bardzo dobrych pakistańskich wspinaczy. Z początkiem lutego z powodów rodzinnych do kraju musiał wrócić Botor, a dwa tygodnie po nim Fronia, który doznał pęknięcia przedramienia w wyniku uderzenia samoistnie spadającym kamieniem w trakcie podchodzenia do obozu pierwszego na 5900 m drogą Basków. Nieco wcześniej w podobny sposób urazu twarzy doznał podczas wspinaczki do “jedynki” Bielecki, który po kilkudniowej przerwie powrócił do działalności górskiej. K2 było atakowane zimą w ogóle tylko trzykrotnie. Na przełomie 1987 i 1988 roku próbę podjęła międzynarodowa grupa pod kierunkiem Zawady, w 2003 roku ekipą dowodził Wielicki, a w 2012 roku wspinali się Rosjanie. Żadna z tych ekspedycji nie przekroczyła jednak progu 7650 m.

Continue reading...