Home Polish Polish — mix Osoby z niepełnosprawnościami. Poznaj ich historie

Osoby z niepełnosprawnościami. Poznaj ich historie

245
0
SHARE

W Sejmie trwa protest osób z niepełnosprawnościami i ich rodziców. Walczą o godność i lepszy los dla takich jak oni. Reporterzy ‘Wyborczej’ zebrali historie niepełnosprawnych z całej Polski.
Natalia Michałowska
Mieszka w Olsztynie. Ma czterokończynowe spastyczne dziecięce porażenie mózgowe. Przed kilkoma dniami skończyła 28 lat, ale zajmować się nią trzeba tak jak rocznym dzieckiem. Jej młodsza siostra również jest niepełnosprawna, ale udało ją się wyrehabilitować do tego stopnia, że znalazła pracę. Z tej okazji zafundowała Natalii niespodziankę. Poszły do centrum handlowego, tam na „wyspie” manikiurzystka zrobiła Natalii paznokcie. Ludzie się gapili. Dużo osób myśli, że niepełnosprawny ruchowo musi być także niepełnosprawny intelektualnie.
Kiedyś w szpitalu Natalia napisała na telefonie swoją opinię i pokazała lekarzowi. Był zdziwiony, że ona rozumie i potrafi pisać. A ona przecież mówi, tylko cicho i niewyraźnie.
Koszt rehabilitacji dla niej to 6 tys. złotych, i to nawet nie jest miesiąc ćwiczeń, bo ona musi pracować z dwoma rehabilitantami naraz. Dostaje 153 zł świadczenia pielęgnacyjnego i 744 renty socjalnej.
Ostatnio u Natalii zdiagnozowano stwardnienie rozsiane. Tego nie da się zatrzymać. Lekarz przy niej powiedział, że nie rokuje i nie ma sensu jej leczyć. Dorota Orłowska
Ma 32 lata, jest z Wrocławia, cierpi na dziecięce porażenie mózgowe. Mieszka z 66-letnią mamą, która w nocy przewraca ją z boku na bok, a w ciągu dnia kilkakrotnie podnosi: z łóżka na wózek, z wózka do wanny, z wanny na wózek (podnośnik w łazience mają dopiero cztery lata, bo Dorota musiała na niego uzbierać).
Bez mamy Dorota może mówić i pisać na komputerze jednym palcem lewej ręki. Skończyła trzy kierunki studiów – w tym psychologię i filologię angielską. Od kilku dni ma pracę – zdalnie tłumaczy teksty medyczne. Wcześniej była telemarketerką. Odkąd zaczął się protest w Sejmie, pisze popierające go listy do ogólnopolskich redakcji i uczestniczy we wrocławskich demonstracjach. – To także moja, niełatwa, forma wyjścia wreszcie na zewnątrz. Chcę pokazać, że jeszcze coś, poza ciałem, we mnie jest: że przede wszystkim w środku jest człowiek – mówi. Chciałaby, żeby miały asystenta, a opieka, którą sprawuje jej mama, była w pełni uznana za pracę zawodową. I jeszcze żeby mama mogła pojechać na wakacje. Nie była na nich, odkąd Dorota żyje, czyli od 32 lat. – I tak chciałabym za te 500 zł pójść pierwszy raz od miesięcy do kina, kupić sobie książkę, nie patrząc na cenę, dołożyć mamie do rachunków albo móc wypić z koleżanką piwo. Czy ja nie mogę pić piwa? – pyta Dorota. – Jestem dorosła i sprawna umysłowo, więc dlaczego ktoś ma decydować, na co wydam pieniądze?

Continue reading...