Home Polish Polish — mix Historia lubi się powtarzać. Lech przygodę w Lidze Europejskiej zakończył na 3....

Historia lubi się powtarzać. Lech przygodę w Lidze Europejskiej zakończył na 3. rundzie eliminacji

319
0
SHARE

Piłkarze Lecha Poznań przegrali na własnym stadionie z KRC Genk 1:2 (0:2) w rewanżowym spotkaniu 3. rundy eliminacji Ligi Europejskiej i odpadli z rozgrywek. Pierwszy mecz Belgowie wygrali 2:0 i w ostatniej fazie eliminacji zmierzą się z duńskim IF Broendby. – Liga Europy – wyniki, relacje live, opisy meczów na Dziennik.pl. Sprawdź aktualne wydarzenia związane z piłką nożną.
Podobnie jak przed rokiem piłkarze Lecha przygodę w Lidze
Europejskiej zakończyli na trzeciej rundzie eliminacji. KRC Genk okazał
się zespołem co najmniej o klasę lepszym, a dwumecz wygrał 4:1, co nie
do końca oddaje różnicę pomiędzy obiema ekipami.
Tylko przez 19 minut piłkarze Lecha mogli mieć nadzieję na odrobienie
dwubramkowej straty z pierwszego spotkania. Wówczas to goście, nie po
raz pierwszy w tym spotkaniu, łatwo przedarli się na pole karne
poznaniaków. Dieumerci Ndongala idealnie dośrodkował na głowę Mbwany
Samatty, a Tanzańczyk z bliska dopełnił formalności, praktycznie
zamykając losy dwumeczu. Lechici, by awansować, musieli strzelić cztery
bramki. Tak klasowej drużynie wydawało się to wręcz niemożliwe.
Gol dla Belgów był też konsekwencją mocno ofensywnego nastawienia
gospodarzy, którzy jednocześnie pozostawiali sporo wolnej przestrzeni
rywalom. A bardzo szybcy zawodnicy KRC Genk dwoma-trzema podaniami
błyskawicznie potrafili znaleźć się w pod bramką Jasmina Burica.
Bramkarz “Kolejorza” już od pierwszych minut miał sporo pracy. Jego
pierwsza interwencja nie była może zbyt pewna, ale potem dwukrotnie
zwycięsko wychodził z sytuacji sam na sam.
Obrona Lecha w ustawieniu 3-5-2 póki co jest najsłabszym ogniwem
nowego modelu gry. W niedzielę Zagłębie Sosnowiec mogło strzelić
dwie-trzy bramki, ale miało kłopot ze skutecznością. Belgowie też
zmarnowali wiele sytuacji, gdyż Buric robił co mógł, by jego zespół nie
stracił kolejnych goli. W 23. minucie wygrał kolejny pojedynek jeden na
jeden, tym razem z Leandro Trossardem.
Podopieczni Ivana Djurdjevica próbowali atakować, ale niewiele z tego
wynikało. Jedną z jaśniejszych postaci w ofensywie był Kamil Jóźwiak,
ale też przytrafiały mu się błędy. Tuż przed przerwą w niegroźnej
sytuacji sfaulował w narożniku pola karnego Ndongalę, a sędzia po chwili
zawahania pokazał na “wapno”. Trossard oszukał Burica, strzelając w
środek bramki.
W drugiej połowie poznaniacy postawili wszystko na jedną kartę. Już
pięć minut po wznowieniu gry kontaktowego gola precyzyjnym uderzeniem
zza linii pola karnego zdobył Tomasz Cywka, a chwilę wcześniej Nikola
Vujadinovic trafił w słupek. Niesieni głośnym dopingiem lechici na
moment zdominowali przeciwnika, Pedro Tiba strzelił tuż obok słupka, a
na lewym skrzydle sporo kłopotów obrońcom Genk sprawiał Jóźwiak.
Goście przetrzymali napór, który trwał zaledwie kwadrans. Trener Genk
Philippe Clement desygnował do gry Jakuba Piotrowskiego, którego
Belgowie latem pozyskali z Pogoni Szczecin. 21-letni Polak debiutował w
nowym zespole.
Im bliżej końca meczu, tym widowisko traciło na jakości. Akcje
toczyły się głównie w środku boiska, a niemal każda groźniejsza akcja w
wykonaniu Belgów kończyła się odgwizdaniem spalonego. Lech dążył do
poprawy bilansu dwumeczu, ale w końcówce spotkania nie miał już atutów w
ofensywie.
KRC Genk w czwartej rundzie eliminacji LE zmierzy się z duńskim IF Broendby.
Lech Poznań – KRC Genk 1:2 (0:2) Pierwszy mecz: 0:2 Awans: Genk Bramki: 0:1 Mbwana Samatta (19-głową), 0:2 Leandro Trossard (45+1-karny), 1:2 Tomasz Cywka (50) Żółte kartki: Lech – Kamil Jóźwiak; KRC Genk – Rusłan Malinowski Sędziował: Marco Guida (Włochy) Widzów: 20 765

Continue reading...