Home Polish Polish — mix Krykiet, armia i 10 mld drzew, czyli Pakistan po wyborach

Krykiet, armia i 10 mld drzew, czyli Pakistan po wyborach

276
0
SHARE

Zwycięstwo w Pakistanie w wyborach parlamentarnych 25 lipca Pakistańskiego Ruchu na Rzecz Sprawiedliwości kierowanego przez byłego mistrza krykieta Imrana Khana przełamuje dotychczasową dominację na scenie politycznej dwóch partii – Pakista
Wybory parlamentarne w Pakistanie wygrał 25 lipca Pakistański Ruch na Rzecz Sprawiedliwości (PTI, Pakistan Tehreek-e-Insaf). Jego liderem jest Imran Khan, gwiazda pakistańskiego krykieta (sportu narodowego w tym kraju), który po zakończeniu kariery okazał się charyzmatycznym politykiem. Do wyborów szedł pod hasłami walki z korupcją, atakował główne partie polityczne i obiecywał wsparcie państwa dla najbiedniejszych. Jego partia zdobyła 32 proc. głosów i 116 miejsc w 340 osobowym parlamencie (w Pakistanie w wyborach bezpośrednich wybieranych jest 270 parlamentarzystów, a 70 miejsc jest przyznawanych pośrednio mniejszościom religijnym i kobietom). Kolejne dwa miejsca zajęły dotychczas największe partie polityczne w kraju: tworząca uprzedni rząd Pakistańska Liga Muzułmańska – Nawaz (PML-N, Pakistan Muslim League – Nawaz), która uzyskała poparcie 24 proc. wyborców, oraz Pakistańska Partia Ludowa (PPP, Pakistan People Party), którą poparło 13 proc. głosujących. Obie partie kierowane są przez wpływowe rodziny polityczne – PML-N przez Sharif (w tym trzykrotnego premiera Nawaza Sharifa) i PPP przez Bhutto (np. zamordowaną w 2007 roku byłą premier Benazir Bhutto) – i wielokrotnie znajdowały się u władzy w kraju.
Choć PTI nie zdobyła większości, to zapewne będzie tworzyć rząd przy wsparciu mniejszych ugrupowań, w tym m.in. Ruchu Muttahida Qaumi (MQM, Muttahida Qaumi Movement) i Wielkiego Sojuszu Demokratycznego (GDA, Grand Democratic Alliance), a Imran Khan zostanie premierem. Z kolei PML-N i PPP powołały opozycyjną platformę polityczną – Konferencję Wszechpartyjną, do której dołączyły inne pomniejsze ugrupowania.
Khan i PTI swój sukces zawdzięczają nie tylko, czy nawet raczej nie tyle, programowi wyborczemu i skutecznej kampanii wyborczej, ile w dużym stopniu poparciu wpływowej armii oraz konfliktom pomiędzy dużymi ugrupowaniami politycznymi. W pakistańskim systemie politycznym nadal dominującą rolę odgrywają wojskowi, którzy rządzili krajem bezpośrednio przez połowę czasu od momentu uzyskania niepodległości w 1947 roku. Wiele wskazuje na to, że w tych wyborach wojskowi postanowili odsunąć od władzy Nawaza Sharifa i postawili na PTI. Obie partie opozycyjne oskarżały armię i służby bezpieczeństwa o wywieranie presji na swoich członków w trakcie prowadzenia kampanii wyborczej oraz o sfałszowanie wyników wyborów.
Sam Nawaz Sharif, będący faktycznym liderem PML-N i głównym faworytem do zwycięstwa w wyborach, został wyeliminowany z życia politycznego i trafił do więzienia; w związku z zarzutami korupcyjnymi w lipcu 2017 roku został pozbawiony stanowiska premiera na mocy decyzji Sądu Najwyższego, w lutym 2018 roku zakazano mu prawa do prowadzenia działalności politycznej, następnie został skazany na 10 lat więzienia (np. jego nazwisko wypłynęło m.in. w aferze Panama Papers, a formalnym powodem skazania było nieudokumentowanie środków na kupno czterech luksusowych nieruchomości w Londynie) i wreszcie na dwa tygodnie przed wyborami 13 lipca został on uwięziony (liderem partii został jego brat Shehbaz Sharif).
Jednak nowy rząd będzie musiał zmierzyć się z dwoma poważnymi wyzwaniami: pogłębiającym się kryzysem gospodarczym oraz coraz trudniejszą sytuacją międzynarodową związaną z pogarszającymi się relacjami ze Stanami Zjednoczonymi. Oprócz powyższych, niezmiennym, bardzo poważnym problemem pozostają kwestie bezpieczeństwa związane z terroryzmem, niestabilną sytuacją w sąsiednim Afganistanie i konfliktem z Indiami. Rocznie w wyniku ataków terrorystycznych ginie w Pakistanie kilka tysięcy ludzi, choć w ostatnich latach liczba ta wyraźnie spadła – z 11700 w 2009 roku do 1260 w 2017 roku (w tym roku zginęło dotychczas 500 osób).
Coraz bardziej pogarszają się relacje pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i Pakistanem. Pomimo oficjalnie deklarowanej współpracy w sferze bezpieczeństwa, władze amerykańskie zarzucają Islamabadowi związki z grupami terrorystycznymi i tolerowanie ich na swoim terytorium.
Na początku 2018 roku amerykański prezydent Donald Trump napisał na Twitterze, że USA w zamian za swoją pomoc otrzymały od Pakistanu „nic, tylko kłamstwa i oszustwa” i nazwał „głupotą” udzielanie wsparcia wojskowego i finansowego. W styczniu 2018 roku USA wycofały się z programu pomocy wojskowej o wartości 2 mld USD i były inicjatorem wpisania Pakistanu na prowadzoną przez FATF (Grupę Zadaniową ds. Przeciwdziałania Praniu Pieniędzy) listę państw finansujących terroryzm.
W sierpniu okazało się, że USA zawiesiły też programy szkoleniowe dla pakistańskich wojskowych na swoich uczelniach, a także ograniczyły inne programy pomocowe. Władze amerykańskie zarzucają Pakistanowi brak realnego przeciwdziałania finansowaniu organizacji terrorystycznych, w tym także tolerowanie na swoim terytorium islamskich fundacji charytatywnych (np. fundacji Jamaat-ud-Dawa podejrzewanej o związki z grupą terrorystyczną, która przeprowadziła w 2008 roku zamach terrorystyczny w Mumbaju, w którym zginęło 166 osób). Amerykanie zarzucają też władzom pakistańskim zezwolenie na posiadanie kryjówek dla komórek afgańskich talibów z ugrupowania Haqqani.
Oprócz coraz bardziej skomplikowanych relacji politycznych z USA nowy rząd w Islamabadzie będzie musiał przede wszystkim zmierzyć się z narastającym kryzysem ekonomicznym. I nie pomaga tu nawet zanotowany ostatnio wzrost PKB o 5,8 proc. Najpoważniejszym problemem jest rosnący deficyt w bilansie płatniczym, który pociągnął za sobą deprecjację waluty narodowej i spadek rezerw walutowych. Rupia pakistańska w tym roku straciła ponad 20 proc. wartości, a rezerwy walutowe obniżyły się z 16,4 mld USD w maju 2017 roku do 10 mld USD na koniec lipca 2018 roku. Ich poziom nie przekracza uznawanego za w miarę bezpieczny poziom wartości importu w ciągu dwóch miesięcy. Dodatkowo, wartość krótkoterminowych zobowiązań finansowych kraju wynosi 8-9 mld USD. Trudna sytuacja wywołana została wzrostem cen ropy na rynkach międzynarodowych. 80 proc. zapotrzebowania na ropę pokrywane jest przez import.
Presja na rachunek obrotów bieżących będzie się utrzymywać w związku z dużym deficytem w handlu zagranicznym. Według szacunków, w ciągu najbliższego roku dziura finansowa może wynieść 25 mld USD (prawie 9 proc. PKB). Przy tym w ostatnim roku finansowym deficyt budżetowy wzrósł do ok. 7 proc. PKB.
Trudna sytuacja ekonomiczna w połączeniu z pogorszeniem relacji z USA (a te pociągają też problemy z innymi państwami zachodu) powoduje, że władze Pakistanu zaczęły poszukiwać zbliżenia z nowymi partnerami, głównie Rosją, Arabią Saudyjską, a przede wszystkim Chinami. Chiny rozpoczęły realizację w Pakistanie projektu Chińsko-Pakistańskiego Korytarza Ekonomicznego (będącego odnogą ich sztandarowego projektu Pasa i Drogi), który zakłada nawet 60 mld USD inwestycji i kredytów w infrastrukturę transportową oraz wspólne projekty biznesowe.
Chiny są również ważnym kredytodawcą Pakistanu – dotychczas chińskie banki komercyjne udzieliły 5 mld USD kredytów i kolejne 2 mld mają być przekazane wkrótce. Pekin ma coraz silniejszą pozycję w relacjach z Islamabadem, np. pakistański bank centralny w rozliczeniach finansowych z Chinami zastąpił dolar amerykański chińskim juanem.
Władze Pakistanu w roli ważnego partnera widzą również Arabię Saudyjską, zarówno we współpracy gospodarczej, jak i wojskowej. Na początku roku wysłały swoich żołnierzy do Arabii Saudyjskiej w ramach misji szkoleniowo-doradczej. Z kolei wspierany przez Saudyjczyków międzynarodowy Islamski Bank Rozwoju z siedzibą w Rijadzie ma udzielić Pakistanowi 4 mld USD kredytów w najbliższym czasie.

Continue reading...