O kondycji polskiego przemysłu obronnego, stojących przed nim wyzwaniach, szansach i zbrojeniowym azymucie na przyszłość portal WNP. PL z Krzysztofem Krystowskim, wiceprezesem firmy Leonardo Helicopters, do której należy PZL-Świdnik.
Początek września to czas XXVI Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach. Szczególnego dla producentów śmigłowców z powodu deklaracji MON, że z żadnych programów śmigłowcowych nie rezygnuje. Co w Kielcach zaprezentuje PZL-Świdnik?
– Rzeczywiście MSPO w Kielcach, jedna z trzech największych po Paryżu i Londynie europejskich wystaw przemysłu obronnego, to dla naszej firmy ewidentnie najważniejsza impreza targowa. W ubiegłym roku „gwiazdą” MSPO był wystawiany na naszym stoisku śmigłowiec AW101, także w tym roku chcemy go promować, tym razem jednak w formie modelu.
Polską premierę targową AW101 miał w 2017 r., kiedy zaprezentowaliśmy ten śmigłowiec jako naszą ofertę w postępowaniach ogłoszonych przez MON na 16 śmigłowców specjalistycznych dla wojska.
Przypominam o tym dlatego, że oferta jest aktualna także w tym roku. Uczestniczymy w przetargu na specjalistyczne śmigłowce do zwalczania okrętów podwodnych dla Marynarki Wojennej RP, w którym obok naszej firmy startuje jeszcze tylko konsorcjum Airbus.
AW101 to najnowszy i największy spośród śmigłowców oferowanych w tym postępowaniu. Ma największy zasięg, ładowność, zapewnia najwięcej miejsca dla żołnierzy i ładunku. I – co ważne – jest sprawdzony w eksploatacji. Maszyny te wykorzystywane są przez marynarki wojenne i armie Włoch, Wielkiej Brytanii, Japonii, Kanady, Portugalii, Danii i Norwegii.
