Prokuratura zmieniła zarzuty w sprawie zatrucia galaretą, do którego doszło w lutym w Nowej Dębie. Małżeństwo S. odpowie za nieumyślne spowodowanie śmierci jednej osoby. Grozi za to do pięciu lat więzienia.
W lutym tego roku w Nowej Dębie (województwo podkarpackie) trzy osoby zatruły się zakupioną na targowisku galaretą mięsną. Zmarł jeden mężczyzna – obywatel Ukrainy, a dwie kobiety z poważnymi dolegliwościami trafiły do szpitala. W sprawie zatrzymano 56-letniego Wiesława S. i jego żonę, 55-letnią Reginę S.
REKLAMA
Zobacz wideo “Mam pokój pełen węży!”. Karolina żyje w łódzkiej kamienicy z nietypowymi lokatorami
Zatrucie galaretą w Nowej Dębie. Zmiana zarzutów dla małżeństwa S.
Kobiecie i mężczyźnie postawiono zarzuty narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu trzech osób. W środę 14 sierpnia zarzuty zostały zmienione. – Prokurator przyjął, że podejrzani dopuścili się nieumyślnego spowodowania śmierci osoby, która spożyła zakupioną galaretę, oraz nieumyślnie spowodowali ciężkie i średnie obrażanie ciała u dwóch innych osób – powiedział cytowany przez portal nowiny24.pl prok. Andrzej Dubiel z Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu.
Prokurator podkreślił, że “z uzyskanych opinii szeregu instytucji wynika bezspornie, że pomiędzy zgonem pokrzywdzonego i obrażeniami ciała tych dwóch osób a zjedzeniem przez nie galarety zachodzi ścisły związek przyczynowo-skutkowy”. – Bezpośrednią przyczyną zgonu obywatela Ukrainy było zatrucie się azotynem sodu – przekazał. Małżeństwo przyznało się do winy.