PO złożyła w Sejmie wniosek o wotum nieufności wobec szefa MON Antoniego Macierewicza. To już drugi wniosek w tej kadencji Sejmu. I tak samo jak ten pierwszy – nie ma szans.
Czy Macierewicz powinien być ministrem obrony narodowej? Nie. Powodów jest wiele: chaos w armii, masowe odejścia generałów, roztaczanie państwowego parasola nad smoleńską podkomisją szerzącą kuriozalne teorie zamachowe (która nie mogła być komisją, bo jej członkowie nie mieli wymaganych kompetencji) i lansowanie wbrew zdrowemu rozsądkowi Misiewicza. Słabość szefa MON do tego 27-letniego pomocnika aptekarza z apteki „Aronia” tak zirytowała Jarosława Kaczyńskiego, że w końcu osobiście wydał polecenie zakończenia jego kariery. No i ostatnie informacje o tym, że Macierewicz dał możliwość wglądu do dokumentacji największego wojskowego przetargu za 13,5 miliarda złotych Wacławowi Berczyńskiemu, do czwartku szefowi podkomisji smoleńskiej. Berczyński, wieloletni pracownik Boeinga, chwalił się później w wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej”, że to on wykończył caracale. Politycy PO pytali, czy Berczyński działał jako nieformalny lobbysta, a lider Platformy Grzegorz Schetyna mówił w piątek w Sejmie, że działania Macierewicza mają charakter korupcji politycznej i muszą być wyjaśnione.
