Spór naszego potentata z rosyjskim Gazpromem trwa już ponad cztery lata. Rosjanie nie zamierzają ustąpić bez dalszej walki i nic w tym dziwnego, bo w grę wchodzi co najmniej 3 mld złotych i to bez odsetek!
Polska ze względu na niskie krajowe wydobycie zmuszona jest importować gaz ziemny. Zagraniczni dostawcy pokrywają około 75 proc. naszych potrzeb. Wśród nich dominującą rolę odgrywa Rosja.
O imporcie gazu do Polski czytaj tu:
Rocznie dostarcza do Polski około 10 mld m3 gazu. Problem w tym, że przez lata nadużywała swojej pozycji. Nie mając alternatywy musieliśmy kupować gaz z Rosji. Co więcej, słono za niego przepłacaliśmy. Według nieoficjalnych informacji za 1000 m3 gazu płaciliśmy nawet dwukrotnie więcej niż inni europejscy odbiorcy.
Nic wiec dziwnego, że do ofensywy przystąpili prawnicy PGNiG. Sprawa trafiła do Trybunału Arbitrażowego w Sztokholmie. Ten w czerwcowym wyroku częściowym uwzględnił kluczowe argumenty PGNiG, wskazujące na konieczność obniżenia ceny kontraktowej i odrzucił zarzuty formalne Gazpromu, nakierowane na utrzymanie dotychczasowych, nierynkowych warunków cenowych w kontrakcie jamalskim. To dobry wstęp do finalnej decyzji Trybunału.
– Liczę na ostateczne orzeczenie do końca tego roku. Wnoszę to ze znajomości stopnia zaawansowania sprawy, niestety nie mogę mówić o szczegółach. Za każdym razem, gdy Trybunał życzy sobie od nas konkretnych wyliczeń albo dokumentów, jesteśmy do dyspozycji – powiedział w wywiadzie dla wnp.pl prezes PGNiG Piotr Woźniak.
Cały wywiad tu:
Czy to realny termin, czas pokaże. Rosjanie od decyzji Trybunału się bowiem odwołali.
O działaniach Gazpromu więcej tu:
