Домой Polish — mix Luka w VAT najniższa od lat. Premier chce ją zmniejszyć jeszcze bardziej

Luka w VAT najniższa od lat. Premier chce ją zmniejszyć jeszcze bardziej

302
0
ПОДЕЛИТЬСЯ

Premier Morawiecki chce, aby w 2020 r. luka w VAT należała do najniższych w UE. Prawdopodobnie już spadła w pobliże unijnej średniej. — Podatki — najnowsze informacje o podatkach, zmiany w systemie podatkowym, aktualności.
Dla rządu walka z wyłudzeniami i oszustwami, które uszczuplają wpływy do kasy państwa z podatku od towarów i usług, jest priorytetem. Tym bardziej że w ostatnich latach luka w VAT (pokazuje, jaki procent tego, co powinien z tego podatku otrzymać fiskus, w rzeczywistości do niego nie trafia) była w Polsce jedną z najwyższych w Unii Europejskiej. Dla premiera Mateusza Morawieckiego celem jest, aby do końca tej dekady udało się ją ograniczyć do ok. 5 proc. Wtedy z grupy krajów, których budżety są najmocniej wydrenowane, przesunęlibyśmy się do grona unijnych prymusów, takich jak Hiszpania, Estonia, Słowenia czy Luksemburg.
Premier Mateusz Morawiecki zalecił
Ministerstwu Finansów, by zredukować dziurę w
VAT do ok. 5 proc. potencjalnych wpływów z tego
podatku w ciągu najbliższych kilku lat. To bardzo
ambitny cel, biorąc pod uwagę aktualne statystyki.
Według raportów Komisji Europejskiej jeszcze w 2015
r. polski budżet tracił ok. 25 proc. z tego, co
teoretycznie powinien otrzymać z podatku od towarów
i usług. Z tego zestawienia wynika, że polski
fiskus zwiększał skuteczność, ale wolno
– w 2012 r. luka wynosiła ok. 27 proc.
wpływów.
Wyliczenia Komisji nie obejmują
ostatnich dwóch lat, kiedy to wpływy z VAT-u
wyraźnie wzrosły. Szacunki NBP wskazują,
że w sumie w 2016 i w 2017 r. udało się
ograniczyć lukę do ok. 15 proc. Oznaczałoby to
bardzo mocne uszczelnienie podatku i zapewne bazując na
tej dynamice, wytyczono cel – 5 proc. w 2020 r. Mateusz
Walewski, starszy ekonomista firmy doradczej PwC, uważa,
że to ambitny, ale realny plan. Jego zdaniem do tej pory
podejmowano działania, których bezpośrednim
celem nie było zwalczanie wyłudzeń, tylko
zapewnienie służbom skarbowym lepszej informacji.
Temu służyło np. wprowadzenie jednolitego
pliku kontrolnego czy pakietu paliwowego. Nową
jakością ma być uruchomienie podzielonej
płatności w VAT, która jest wprost wymierzona
przeciwko oszustom, a także działanie STIR –
systemu, który ma identyfikować podejrzane przelewy
w bankach i na tej podstawie umożliwiać
skarbówce blokowanie transakcji.
To, czy nowe rozwiązania
działają, będziemy wiedzieć dopiero pod
koniec roku. Efekty mogą być gwałtowne, jak po
wprowadzeniu pakietu paliwowego. O ile jednak 5-proc. luka
jest dobrym celem, o tyle raczej nie powinna być
założeniem, na podstawie którego konstruowany
byłby plan finansowy państwa. Na razie za dużo
tu niewiadomych — zwraca uwagę Mateusz
Walewski.
Radosław Piekarz, doradca podatkowy z
kancelarii A&RT, też uważa, że plan jest
do zrealizowania — tyle że nie w tak krótkim
czasie. Jak mówi, część luki
wynikająca z przestępstw karuzelowych została
już ograniczona i niewiele więcej da się tu
zrobić.
Dziurę tworzy też taki
proceder jak kupowanie bez faktur czy paragonów.
Jeżeli MF skoncentruje się na walce z tym
zjawiskiem, to być może uda się lukę
ograniczyć, ale trudno powiedzieć, czy do 5 proc.
już w 2020 r. — ocenia. Zwraca uwagę, że
system kas fiskalnych online może w tym bardzo
pomóc — tyle że ich wdrażanie
rozłożono na kilka lat. Pierwsze branże
zostaną objęte tym obowiązkiem dopiero od
początku 2019 r.
Na duże ograniczenie luki w tym
roku bym nie liczył. Weszły w życie nowe
rozwiązania, jak JPK dla małych firm, ale fiskus
już wcześniej mógł widzieć ich
faktury dzięki stosowaniu jednolitego pliku kontrolnego
przez ich dużych kontrahentów. Pole do
uszczelnienia nie jest więc zbyt duże —
mówi doradca.
W duży potencjał do dalszego
zwiększania ściągalności nie wierzy
Marcin Luziński, ekonomista banku BZ WBK. Wylicza,
że nawet świetny wynik za 2017 r. — czyli
zwiększenie wpływów z VAT o ok. 30 mld zł — tylko w części był efektem
zagęszczenia podatkowego sita. Według wyliczeń
banku ok. 11–13 mld zł wpływów z VAT nie
da się wytłumaczyć takimi czynnikami jak
większa konsumpcja.
Co oznacza, że można by to
zakwalifikować jako poprawę
ściągalności. Ale to też nie jest do
końca tak, bo niektóre wynikają ze zmiany
zasad rozliczania VAT, część podatników
straciła prawo do rozliczeń kwartalnych —
mówi ekonomista. Według niego efekt
ściągalności jak dotąd sprowadza się
do zmniejszenia zwrotów VAT-u. To dlatego wpływy do
budżetu były większe — ale wpływy
brutto (liczone wraz ze zwrotami) były mniej więcej
takie, jakie wynikałyby z sytua- cji gospodarczej.
Relacja wielkości zwrotów
do wpływów brutto była na historycznie niskim
poziomie. Nie ma więc zbyt dużo miejsca, by
uzyskać większy efekt uszczelnienia w kolejnych
latach za pomocą jeszcze mniejszych zwrotów —
mówi ekspert. Nie wierzy, że split payment w VAT
mogłyby pomóc. Podzielona
płatność będzie dobrowolna, a
przedsiębiorcy już sygnalizowali, że
blokowanie kwot VAT na specjalnym rachunku będzie
miało negatywny wpływ na ich
płynność — kwituje ekonomista.

Continue reading...