Tureccy posłowie przegłosowali zmiany w ustawie zasadniczej, które zakładają zmianę systemu politycznego z parlamentarnego na prezydencki. Zgodnie z prawem decydujący głos należy jednak do obywateli, a referendum w tej sprawie odbędzie się pod koniec marca lub na początku kwietnia.
W styczniu ub.r. prezydent Recep Tayyip Erdoğan nazwał system polityczny Turcji przestarzałym i zapowiedział jego zmianę, przygotowywaną już od kilku miesięcy. W ciągu ostatnich trzech tygodni turecki parlament stał się miejscem ostrych sporów na temat nowelizacji konstytucji, lecz ostatecznie po trzech głosowaniach rządzącym konserwatystom z Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) udało się przeforsować swoje propozycje. Zgodnie z nimi zwiększy się zakres władzy prezydenta, który i tak jest wybierany w powszechnych wyborach. Będzie to oznaczać, że głowa państwa będzie jednocześnie szefem rządu, będzie mogła rządzić przy pomocy dekretów, a także zwiększy swój wpływ na wymiar sprawiedliwości.
Zgodnie z tureckim prawem zmiany w konstytucji będą musiały być wpierw zatwierdzone przez społeczeństwo. Nie jest znana dokładna data referendum w tej sprawie, ale najprawdopodobniej będzie ono miało miejsce pod koniec marca lub na początku kwietnia. Warto przy tym podkreślić, że zmiana systemu politycznego z parlamentarnego na prezydencki będzie oznaczać, iż kadencja prezydenta będzie liczona od wyborów w 2019 r. Głowa państwa nadal ma być więc wybierana na dwie kadencje, ale Erdoğan będzie mógł rządzić nawet do 2029 r., jeśli oczywiście zostanie wybrany w kolejnych dwóch elekcjach.
Lider nacjonalistycznej Partii Ruchu Narodowego (MHP) Devlet Bahçeli komentując wynik głosowania wyraził nadzieję, iż społeczeństwo opowie się na temat proponowanych zmian i naprawi błędy wynikające z działalności parlamentu. Szef opozycyjnej kemalistowskiej Republikańskiej Partii Ludowej (CHP) Kemal Kılıçdaroğlu wezwał natomiast Turków do odrzucenia propozycji rządzących konserwatystów.
Na podstawie: hurriyetdailynews.com, bankier.pl.