Wystrzegajmy się pogoni za fantazjami i fałszywymi bożkami – tylko Bóg nas kocha jak ojciec i zawsze na nas czeka – powiedział Ojciec Święty podczas
Wystrzegajmy się pogoni za fantazjami i fałszywymi bożkami – tylko Bóg nas kocha jak ojciec i zawsze na nas czeka – powiedział Ojciec Święty podczas porannej Eucharystii w Domu Świętej Marty. W swojej homilii papież nawiązał do pierwszego dzisiejszego czytania, z Księgi Wyjścia (Wj 32,7-14) i podkreślił wierną miłość Boga, pomimo niewierności Jego ludu. Także dziś warto, byśmy się zastanowili, czy nie odwracamy się od Pana, aby gonić za bożkami i światowością – zaznaczył Franciszek.
Ojciec Święty zauważył, że Bóg wymarzył sobie swój lud, który Go jednak zawiódł. Bóg marzył, gdyż miłował, ale ów lud zdradził marzenie Boga, który zaczyna odczuwać rozczarowanie. Dlatego kazał Mojżeszowi zejść z góry, na której otrzymał Prawo. Ludowi zabrakło cierpliwości i zaczął tworzyć sobie bożka – złotego cielca i zapomniał o Bogu, który go wyzwolił – przypomniał papież, cytując słowa proroka Barucha: „Zapomnieliście o waszym Żywicielu” (Ba 4,8).
„Zapomnienie o Bogu, który nas stworzył, który sprawił nasz rozwój, który towarzyszy nam w życiu: oto rozczarowanie Boga. Wiele razy w Ewangelii Jezus w swoich przypowieściach mówi o człowieku, który zbudował winnicę, a następnie doznaje niepowodzenia, ponieważ robotnicy chcą ją wziąć dla siebie. W sercu człowieka zawsze jest ten niepokój! Nie jest zadowolony z wiernej miłości Boga. Ludzkie serce jest zawsze skłonne do niewierności” – powiedział Franciszek.
Zatem Bóg przez proroka gani ten lud, który jest niestały, nie potrafi czekać, który uległ demoralizacji, oddalił od prawdziwego Boga i poszukiwał innego boga. Ta niewierność ludu jest rozczarowaniem Boga.
„Ale my także jesteśmy ludem Bożym i dobrze wiemy, jakie jest nasze serce. Codziennie musimy powrócić na drogę, aby nie popaść powoli w kult bożków, ku fantazjom, ku światowości, ku niewierności. Sądzę, że warto, abyśmy pomyśleli dzisiaj o rozczarowanym Panu: «Powiedz mi, Panie, czy jesteś mną zawiedziony?». W czymś tak, na pewno. Ale trzeba pomyśleć i zadać to pytanie”- zachęcił Ojciec Święty.
Papież podkreślił, że Bóg ma serce czułe, serce ojca. Przypomniał, że Pan Jezus zapłakał nad Jerozolimą. Zachęcił , by postawić sobie pytanie: czy Bóg płacze nade mną, czy jest mną zawiedziony, czy oddaliłem się od Boga? Jak wielu zniewalających bożków nie potrafię się wyzbyć?
„Pomyślmy dzisiaj o tym rozczarowaniu Boga, który stworzył nas z miłości a my idziemy szukać miłości, dobrobytu gdzie indziej, a nie Jego miłości. Oddalamy się od tego Boga, który nas wyżywił. Uczyńmy codziennie mały rachunek sumienia: «Panie, Ty, który miałeś tak wiele marzeń o mnie, wiem, że oddaliłem się od Ciebie, ale powiedz mi, gdzie, jak mogę wrócić…». A niespodzianką jest to, że On zawsze na nas czeka, jak ojciec syna marnotrawnego, który zobaczył go z daleka, bo na niego czekał” – zakończył swoją homilię Franciszek.