Wiadomo już, że narzędziem, którym Komisja chce się posługiwać w celu koordynacji krajowych celów OZE w celu osiągania celu na poziomie UE mają być zintegrowane plany w zakresie energii i klimatu. Taki mechanizm został zaproponowany w ramac
Jak wiadomo, w ramach zobowiązań wewnątrzunijnych Polska ma w 2020 roku osiągnąć 15-procentowy udział energii z OZE w finalnym zużyciu energii i jest to cel nienaruszalny. Natomiast w 2014 roku został ustalony przez Radę Europejską, czyli politycznie, cel OZE dla całej UE na poziomie 27 proc. Może nie jasno, ale zostało wtedy powiedziane, że kraje członkowskie będą deklarowały na 2030 rok własne cele OZE i jeśli to wystarczy do osiągniecia celu 27 proc., to dobrze, a jeśli nie, to trzeba będzie te cele krajowe proporcjonalnie zwiększać.
Wiadomo już, że narzędziem, którym Komisja chce się posługiwać w celu koordynacji krajowych celów OZE, by osiągnąć cele na poziomie UE, mają być zintegrowane plany w zakresie energii i klimatu. Taki mechanizm został zaproponowany w ramach tzw. pakietu zimowego. Komisja ma mieć prawo przedstawiania zaleceń do tych planów i mają one być konsultowane przez kraje z państwami sąsiadującymi w zakresie możliwości współpracy regionalnej. W brukselskich kuluarach mówi się o oczekiwaniu przedstawienia przez Polskę 25 proc. celu OZE na 2030 rok.
Oczekiwania, że Polska przyjmie cel OZE na 2030 rok na poziomie 25 proc. uzasadniane są m.in. tym, że wobec celu na 2020 rok to nie byłyby wielki wzrost, bo o 1 pkt. procentowy rocznie, a zatem, że oczekiwania są uczciwe. Ja nie jestem zwolennikiem promowania rozwoju OZE, bo to oznacza olbrzymie koszty dla odbiorców energii, uzależnienie przemysłu OZE od subsydiów, a i tak nie widać na horyzoncie rozwiązań pozwalających na odejście od energetyki konwencjonalnej. W przypadku Polski rozwój OZE na obecnych zasadach uważam za niekorzystny dla gospodarki, bo jesteśmy głównie rynkiem zbytu dla technologii OZE, co oznacza wielki transfer pieniędzy za granicę. Nie sądzę, żeby to się zmieniło, bo zagraniczny przemysł OZE uciekł nam już tak daleko, że go nie dogonimy. Wracając zaś do celu OZE dla Polski na 2030 rok to wskaźniki nie są tu bez znaczenia, ale nie są najważniejsze.