Finansowanie projektów? Polityka państwa postara się nie gasić iskier ani nie wyganiać pomysłodawców na obce rubieże. Ale też trzeba się kierować zasadą “nie finansuj nieznanego produktu na nieznany rynek” – wskazuje prof. Maciej
– Nie wierzę w dwie współistniejące, nieprzenikające się gospodarki. Tę “siermiężną”, z mozołem, jak wół roboczy wytwarzającą PKB, i tę równoległą, innowacyjną, odkrywającą nowe horyzonty, poruszającą się w świecie marzeń, oczekiwań, leczącą nasze wieloletnie kompleksy. Gospodarka jest jedna. Rezerwy proste zostały już w niej skonsumowane. Trzeba się szybko odwołać do innych procesów, które pomogą nadal być konkurencyjnym.
Można stwierdzić, że właściwie każda firma, która ma istotną nadwyżkę przychodów nad kosztami i płaci podatki, jest – w jakimś sensie – innowacyjna. Inaczej już by jej nie było…
– Nie. Tylko wskazanie, że polskie przedsiębiorstwa zachowują pewien poziom elastyczności, zdolności przystosowania się, a zatem i koniecznych zmian. A polityka państwa może przyspieszyć lub zahamować procesy unowocześniania gospodarki.
– Na przykład. Przepisy premiujące prace badawcze w firmach lub na ich zlecenie to dobry stymulator. Tylko nie zachłystujmy się skokowym wzrostem wskaźnika niedługo po wprowadzeniu nowego prawa, gdyż wcześniej wiele przedsiębiorstw nie wykazywało ich w dokumentach. Nie było z tego większych korzyści, co więcej: takie zapisy mogły sprowokować biurokratyczno-kontrolne kłopoty. Najpierw w statystykach “skonsumujemy” głównie ukrytą pulę z przeszłości. Drugi rok pokaże, czy to będzie wzrost o trwałym charakterze. Poza wszystkim: by przyspieszyć i utrwalić pożądane zmiany w gospodarce, trzeba stworzyć solidne fundamenty.