Nie sprawdzają się – z małymi wyjątkami – założenia Strategii Rozwoju Transportu (SRT), czyli wieloletniego programu rozwoju transportu do 2020 r. Czy kolejny strategiczny dokument, który ma powstać w tym roku, postawi właściwe drogowskazy
Gdy opracowywano założenia Strategii Rozwoju Transportu (SRT) do 2020 r., a był to koniec 2010 r., Garrett Campa i Travis Kalanick założyli właśnie firmę UberCab. Autorzy tego strategicznego dokumentu mogli o tym nie wiedzieć. Sporo było już jednak informacji o dronach. Elektromobilność wykluwała się nadal w mozole, podobnie jak idea Przemysłu 4.0. Polski transport żył jednak w innym świecie. Notował gwałtowne załamanie, bo globalna gospodarka nadal leczyła zapaść po kryzysie finansowym 2008 r. Trwała dyskusja, ile wybudujemy odcinków autostrad i dróg szybkiego ruchu – dzięki dofinansowaniu unijnemu, a na kolei – czy zdoła ona zagospodarować ponad 4,9 mld euro. Jak pokazała praktyka, drogi “zaliczyły” poślizg, a kolej spożytkowała tylko 4,1 mld euro.
Fakt, autorzy Strategii nie przewidzieli niektórych zjawisk. Nie mogli więc ich ująć w dokumencie. Ale niewykonanie założeń i celów to już wina polityków. Nawet jeżeli weźmie się poprawkę na “czynniki obiektywne”.
Co zrobić z tym fantem, jak rozwijać transport w Polsce. Więcej o tym w analizie w strefie premium WNP