Nie abonament i nie opłata audiowizualna, tylko gwarantowany przelew z budżetu państwa na 1,5-2 mld zł – tak PiS chce ratować media publiczne od 2019 r.
– Praktycznie jest już zdecydowane, że od przyszłego roku abonament radiowo-telewizyjny będzie pokrywany z budżetu państwa – zapowiada Krzysztof Czabański, poseł PiS i szef Rady Mediów Narodowych. Jego zdaniem chodzi o 2,5-3 mld zł rocznie. Ponieważ media publiczne na reklamach zarabiają ok. 1 mld rocznie, resztę miałby wykładać co roku budżet państwa.
Dziś TVP, Polskie Radio i 17 rozgłośni regionalnych utrzymuje się z dwóch źródeł – abonamentu i reklam. Oba są niepewne i jest z nich coraz mniej pieniędzy. Według danych Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wpływy z abonamentu w 2015 r. wyniosły 750 mln zł, rok później – 661 mln, a w 2017 r. – 635 mln. Z tego Telewizja Polska dostała w zeszłym roku 310 mln, Polskie Radio – 167 mln, a resztę rozgłośnie regionalne. Tak PiS chciał ratować TVP
Po wygranych wyborach PiS chciał ratować media publiczne, wprowadzając specjalny podatek, opłatę audiowizualną. Ok. 8 zł miesięcznie mieli płacić wszyscy podatnicy PIT, CIT i KRUS. Ideę poparła KRRiT, nowe prawo Sejm miał uchwalić latem ubiegłego roku. Ale przed wakacjami partia Jarosława Kaczyńskiego wycofała się z tego pomysłu – przestraszyła się, że wyborcy źle przyjmą wprowadzenie nowego podatku.
