Home Polish — mix Ubaw po pachy! "GW" chce wmówić Polakom, że bez botów Andrzej Duda...

Ubaw po pachy! "GW" chce wmówić Polakom, że bez botów Andrzej Duda nie zostałby prezydentem: "Na Komorowskiego wylała się fala hejtu"

396
0
SHARE

Dziennikarze “GW” i Radia ZET postanowili dowieść, że boty, czyli fałszywe konta w internecie, pomogły w 2015 r. Andrzejowi Dudzie wygrać wybory.
Dziennikarze „Gazety Wyborczej” i Radia ZET postanowili dowieść, że boty, czyli fałszywe konta w internecie, pomogły w 2015 r. Andrzejowi Dudzie wygrać wybory. Swoje „śledztwo” oparli na wizycie w PKW i opinii byłej dyrektor biura posła Roberta Tyszkiewicza z PO.
„ Wyborcza” ujawnia: 20 zł za wątek, 5 tys. wpisów w każdym wątku, 2 zł za wpis – taką umowę podpisał w 2015 r. sztab wyborczy Andrzeja Dudy ze spółką tworzącą fałszywe konta w internecie. Na jego konkurenta Bronisława Komorowskiego wylała się fala hejtu
—pisze „Gazeta Wyborcza”.
Na pierwszy rzut oka to zwykła umowa między firmą zajmującą się budowaniem wsparcia w internecie a sztabem wyborczym kandydata PiS. Ale w umowie znalazł się nietypowy załącznik oznaczony jako „Zlecenie nr 2”
—buduje napięcie redakcja z Czerskiej.
Gazeta dodaje, że w USA fałszywe konta rozpowszechniające nieprawdziwe informacje o Hilary Clinton pomogły wygrać Donaldowi Trumpowi. We Francji natomiast boty miały być odpowiedzialne za negatywną kampanię przeciwko Emanuelowi Macronowi. Dlaczego więc w Polsce miało być inaczej? „Wyborcza” jest pewna, że umowa, którą jej dziennikarze znaleźli w Państwowej Komisji Wyborczej z 2015 r., którą podpisał sztab Andrzeja Dudy z jedną z warszawskich firm o nazwie ELCHUPACABRA miała pomóc przyszłemu prezydentowi zdyskredytować swojego rywala Bronisława Komorowskiego.
To wtedy kandydat PiS na prezydenta Andrzej Duda zaczął zyskiwać rozpoznawalność, a z drugiej strony prezydent Bronisław Komorowski musiał się zmierzyć z falą szyderczych wpisów związanych z tzw. aferą szoguna
—żali się gazeta.
O wpadce Komorowskiego i słynnych słowach do gen. Kozieja „Chodź, mój szogunie” było głośno nie tylko w internecie. Szeroko rozwodziły się o tym gazety i relacjonowały stacje telewizyjne. „Śledztwo” „GW” i Radia ZET ma jednak dowieść, że za spadkiem poparcia dla Komorowskiego stały wspomniane boty.
W sztabie wyborczym Prezydenta Andrzeja Dudy nie było przyzwolenia na działania nieetyczne
—tłumaczy, cytowany przez „Wyborczą” Paweł Szefernaker (PiS), odpowiedzialny w 2015 r. za kampanię Andrzeja Dudy w internecie.
I dodaje:
W podpisywanych umowach znajdowała się klauzula zobowiązująca zleceniobiorcę do przestrzegania przepisów prawa
— stwierdza Szefernaker.
Poinformował on również „GW”, że współpraca z ELCHUPACABRĄ została przerwana. To nie spodobało się Czerskiej, która postanowiła zasięgnąć rady „eksperta”. Ten, oczywiście związany z PO, poparł tezę o botach.
Co trzeci tweet o prawicowym zabarwieniu, to tweet płatnego trolla
—zawyrokowała Anna Mierzyńska,przedstawiana w „Wyborczej” jako „socjolożka analizująca funkcjonowanie polityki w sieci i była dyrektorka biura posła PO Roberta Tyszkiewicza”.
Jej zdaniem zawarte w umowie sformułowanie o „automatycznych wpisach” „z całą pewnością „oznacza konta fikcyjnych użytkowników, czyli boty”
—czytamy w „GW”.
No cóż, jak ekspert „Wyborczej” mówi, że „z całą pewnością”, to powinniśmy przyjąć to za pewnik. Wystarczy jednak przypomnieć, że w kampanii prezydenckiej Bronisław Komorowski zaliczał wpadkę za wpadką, radząc chociażby młodemu człowiekowi, który pytał jak ma żyć w Polsce, by zmienił pracę i wziął kredyt. Niepotrzebne były żadne boty, bo wizerunku byłego prezydenta nie dałoby się rady i tak już uratować.
pc/”GW”/Radio ZET

Continue reading...