Home Polish Polish — mix Wschodnia Polska ważna dla Budimeksu. Wyzwaniem niedobór pracowników

Wschodnia Polska ważna dla Budimeksu. Wyzwaniem niedobór pracowników

433
0
SHARE

– Pod względem strategicznym postrzegamy wschodnią Polskę podobnie jak inne regiony kraju, gdyż nie dzielimy go na lepsze i gorsze części. Podążamy za inwestycjami, a tych obecnie jest tam dużo – podkreślił Dariusz Blocher, prezes Budimeksu
Wśród największych zleceń Budimeksu w tej części kraju znajdują się obecnie m.in. duże kontrakty drogowe, takie jak budowa Trasy Niepodległości w Białymstoku, a także trasy wylotowej z tego miasta, czyli drogi wojewódzkiej nr 678, od miejscowości Horodniany do Markowszczyzny. W stolicy Podlasia spółka buduje też Muzeum Pamięci Sybiru. Na zawansowanym etapie znajduje się realizacja kontraktów na obwodnicę Suwałk w ciągu drogi ekspresowej S61 oraz obwodnicy Olsztyna na S51. Budimex przebudowuje też m.in. drogę krajową nr 12 na terenie miasta Chełm, a także jest zaangażowany w budowę trasy ekspresowej S17 między Lublinem a Warszawa oraz modernizację linii kolejowej między tymi miastami. – W ostatnim czasie podpisaliśmy również nowe kontrakty na budowę odcinków dróg oraz – przypomniał Blocher.
Prezes, pytany o specyfikę działalności we wschodnich województwach, wskazał na znacznie trudniejszy dostęp do podwykonawców i pracowników. – To zjawisko obserwujemy m.in. w Białymstoku. Zapłaciliśmy za to dosyć wysoką cenę, bo przez te trudności kontrakty realizowane w Białymstoku nie są dla nas rentowne, ale nie zrażamy się i prowadzimy je dalej – powiedział Blocher. – Jeśli podpisujemy jakiś kontrakt, to mamy zabezpieczone zasoby do ich realizacji. Stąd jeśli któreś z przedsięwzięć ulega opóźnieniu, to zazwyczaj jest to związane z czynnikami od nas niezależnymi jak pogoda czy badania archeologiczne na placu budowy – dodał. W jego opinii bliskość Ukrainy i Białorusi nie sprawia, że we wschodniej Polsce jest łatwiej o pracowników z tych krajów. – Dla nich jest zazwyczaj obojętne w którym regionie Polski pracują. Ponadto ich poziom umiejętności i kwalifikacji jest znacznie niższy od naszych rodzimych robotników – zaznaczył prezes. – Zazwyczaj zakładają oni pobyt w Polsce do 4-6 miesięcy, w czasie którego chcą zarobić jak najwięcej, a następnie wrócić na kilka miesięcy do swojego kraju. Tak więc to dezorganizuje zarządzanie pracą na budowie – wyjaśnił.

Continue reading...