Certyfikowane medycznie gogle do wirtualnej rzeczywistości mogą nawet kilkakrotnie przyspieszyć terapię wzroku u dzieci. A polski start-up planuje na tym dobrze zarobić. Zakładam, że do końca przyszłego roku firma będzie już zyskowna – mówi
– Stworzyliśmy platformę, która umożliwia zdalne świadczenie usług rehabilitacyjnych, a za chwilę także diagnostycznych. Usługa kierowana jest do wyspecjalizowanych klinik zajmujących się terapią wzroku. Skupiamy się na konkretnym zastosowaniu w ramach leczenia niedowidzenia i zeza u dzieci.
Sprzedajemy to jako usługę dla klinik okulistycznych i gabinetów terapii wzroku, gdzie najpierw oczywiście musi się odbyć profesjonalna diagnoza specjalisty, po czym nasz sprzęt w postaci profesjonalnych gogli VR jest wypożyczany do domu pacjenta, gdzie jest wykorzystywany do ćwiczeń, a terapeuta ma możliwość obserwowania zdalnie, za pośrednictwem panelu, postępów pacjenta i zmieniania w razie potrzeby parametrów terapii bez konieczności wizyty pacjenta w klinice. Czyli cały proces odbywa się zdalnie, a jednocześnie pod pełnym nadzorem specjalisty, co oszczędza mnóstwo pieniędzy dla systemu.
Jesteśmy autorami metodologii, oprogramowania oraz samych gogli, które oczywiście zostały dla nas wyprodukowane przez zewnętrznego dostawcę, ale pod naszą marką. Mamy już certyfikację na oprogramowanie, a lada chwila powinniśmy także mieć na same gogle, dzięki czemu będziemy pierwszym i jedynym na świecie posiadaczem gogli do wirtualnej rzeczywistości, które są medycznie certyfikowane.
Zobacz też:
Z puntu widzenia pacjentów to są po prostu angażujące gry wideo, dzięki czemu dzieci w wieku 4-5 lat mogą nawet nie mieć świadomości, że są w jakimś procesie terapeutycznym. Lekarz jedynie różnicuje obraz w taki sposób, żeby odpowiadał na konkretny typ i stopień danej wady. Chodzi nie tylko o ustawienie mięśniowe oka, ale przede wszystkim nauczenie mózgu, żeby z powrotem zaczął przetwarzać sygnały z oka zezującego lub niedowidzącego, które zostały wyłączone, jeśli wada była zbyt duża do zakomodowania.
