“Grzeczni i pokorni, którzy wyrażą swoją skruchę i według zarządu nie nagrzeszyli – mogą być przyjęci”.
Czwartkowa propozycja zarządu PLL LOT dla związków jest 14 -stą na przestrzeni kilkunastu miesięcy, proponujemy usiąść do stołu i rozmawiać – powiedział wiceprezes LOT Michał Fijoł. Według kapitana LOT Andrzeja Kawalca „nie wiadomo, o jaką umowę o pracę” chodzi w najnowszych propozycjach zarządu.
Spółka w czwartek poinformowała, że zarząd PLL LOT przedstawił strajkującym propozycję kompromisu. Jedna z nich zakłada, że „osoby, które wzięły udział w akcji i otrzymały zwolnienia dyscyplinarne mogą wrócić do pracy na nowe umowy o pracę”. W tym przypadku, zarząd zastrzega jednocześnie, że „deklaracja ta nie dotyczy osób, które w trakcie akcji poprzez sms-y oraz inne środki przekazu naruszały dobra osobiste innych osób, w tym kolegów z pracy”. Tutaj zarząd wskazuje, że to zastrzeżenie wynika „nie z woli zarządu, a z konieczności przestrzegania obowiązujących w RP przepisów prawa”.
To co my zaproponowaliśmy, to żeby usiąść do stołu i rozmawiać oraz prowadzić rozmowy na temat tego, co pracodawca, co zarząd LOT-u, może zaproponować swoim pracownikom
— powiedział w czwartek w Polsat News Fijoł.
Jak dodał, „jest to już 14 propozycja, jaką złożyliśmy stronie związkowej i one wszystkie na przestrzeni kilkunastu miesięcy zostały odrzucone”.
Oczekiwanie ze strony związkowej, że warunkiem rozmów jest odwołanie prezesa Rafała Milczarskiego jest wielkim nieporozumieniem. To zarząd razem ze swoim zespołem odpowiada za to, że LOT w tej chwili rośnie
— powiedział.
Jak dodał, w spółce trwa akcja strajkowa.
Jest też czas na jakieś podsumowanie tej akcji. Mija właśnie ósmy dzień prowadzenia akcji strajkowej. W tym czasie było zaplanowane do realizacji prawie 2,5 tys. rejsów, odwołanych z powodu strajku zostało 66. Co oznacza, że w dalszym ciągu realizujemy ponad 95 proc. rejsów
— tłumaczył wiceprezes.
Kapitan LOT Andrzej Kawalec ze Związku Zawodowego Pilotów Komunikacyjnych PLL LOT powiedział, że jego zastrzeżenia wzbudza niejasność propozycji przyjęcia zwolnionych dyscyplinarnie na nową umowę o pracę.
Nie powiedziano wyraźnie, w jaki sposób przedstawi się umowy o pracę. Nie powiedziano, czy na czas określony czy nieokreślony. Nie wiadomo, o jaką umowę o pracę chodzi
— mówił w Polsat News Kawalec.
Ponadto, zdaniem kapitana, propozycja zarządu dzieli strajkujących związkowców na „grzecznych i niegrzecznych”.
Grzeczni i pokorni, którzy wyrażą swoją skruchę i według zarządu nie nagrzeszyli – mogą być przyjęci. (…) Jeśli mówimy tu o wysyłaniu sms-ów, to nie wiemy, o jakie sms-y chodzi, w jaki sposób będziemy weryfikować te sms-y
— powiedział.
mly/PAP