Home Polish Polish — mix Andrzej Gmitruk nie żyje! Znamy przyczynę tragedii

Andrzej Gmitruk nie żyje! Znamy przyczynę tragedii

222
0
SHARE

Ogromna tragedia dotknęła nie tylko środowisko bokserskie. Nie żyje Andrzej Gmitruk. Wybitny trener miał 67 lat. 20 listopada ok. godz. 4. straż pożarna w Długiej Kościelnej otrzymała zgłoszenie o pożarze w jednym z domów jednorodzinnych w Hipolitowie. Na miejscu okazało się, że Andrzej Gmitruk jest bezskutecznie reanimowany przez ratowników medycznych. Potem okazało się, że od kilku dni trener czuł się fatalnie. Podobno wciąż miał w pamięci rocznicę rodzinnej tragedii.
Okoliczności i przyczynę wypadku nadal ustala policja i prokuratura. Na tę chwilę przyczyna zgonu Andrzeja Gmitruka jest nieustalona. Pojawiły się różne spekulacje. Nieoficjalnie wiadomo, że nieprzytomnego trenera najprawdopodobniej znaleziono nieprzytomnego w kuchni. Jedna z osób z najbliższego otoczenia nieżyjącego trenera zasugerowała, że Gmitruk od kilku dni rozmyślał o śmierci swojego syna. Rodzinna tragedia sprzed lat i pożar na werandzie najprawdopodobniej sprawiły, że serce wybitnego trenera nie wytrzymało. Podobno jakiś czas przed tragedią zapalił świeczkę w intencji syna.
– Do tej pory wiadomo, że bezpośrednią przyczyną pożaru było zapalenia się mebla na tarasie domu, w którym mieszkał Andrzej Gmitruk. W nocy z 19 na 20 listopada przebywał on sam w swojej posiadłości – informuje nas oficer prasowy Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Mińsku Mazowieckim. Podobno zauważył ogień na werandzie. Jak zareagował na to? Odpowiedzi na to pytanie jeszcze nie znamy…
– Z tego, co mi przekazano wynika, że być może śmierć Gmitruku nie była spowodowana pożarem. Przecież sam dom nie spłonął, tylko ogniem zajął się taras posesji. To jednak tylko przypuszczenia. W najbliższych dniach wyjaśni je prokuratura, która zajęła się sprawą – mówi nam aspirant Marcin Zagórski, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Mińsku Mazowieckim.
W akcji gaszenia pożaru wzięły udział cztery jednostki straży pożarnej, pogotowie medyczne i funkcjonariusze policji.
– Dokładnie o czwartej rano nasza jednostka została zadysponowana do pożaru domu jednorodzinnego. W wyniku pożaru śmierć poniósł jeden z najlepszych trenerów kadry bokserskiej, którego znaliśmy osobiście. Bardzo się lubiliśmy. Dlatego też Ochotnicza Straż Pożarna w Długiej Kościelnej składa najszczersze kondolencje rodzinnie i bliskim – mówi w rozmowie z Fakt24 rzecznik prasowy Ochotnicza Straż Pożarna w Długiej Kościelnej.
Od samego rana pod dom Andrzeja Gmitruka w Hipolitowie pielgrzymują znani sportowcy, bokserzy i wychowankowie wybitnego trenera. Świeczkę przed drzwiami zapalił np. bokser Maciej Sulęcki. Wszyscy byli wstrząśnięci, wciąż nie dociera do nich, że wybitny trener nie żyje.
Polski boks stracił jednego z najlepszych trenerów w ostatnich kilkudziesięciu latach. Wstrząsającą informację o śmierci Andrzeja Gmitruka przekazał na swoim profilu na Twitterze Karol Mielcarek.
Andrzej Gmitruk w 1976 roku rozpoczął swoją pracę w Polskim Związku Bokserskim jako trener kadry juniorów. Po dwóch latach objął kadrę pięściarską Legii Warszawa, która pięciokrotnie wywalczyła złoty medal drużynowych mistrzostw Polski w boksie.
Zawodnicy, który trenowali pod okiem Gmitruka: Tomasz Adamek, Andrzej Gołota, Henryk Petrich, Bogdan Gajda, Dariusz Kosedowski, Mateusz Masternak, Krzysztof Kosedowski, Zbigniew Raubo, a ostatnio stał w narożniku Artura Szpilki .
Andrzej Gmitruk był także przez wiele lat trenerem kadry Norwegii i konsultantem Norweskiego Komitetu Olimpijskiego ds. sportów letnich.
Od 2012 komentował z Andrzejem Kostyrą walki bokserskie w Polsacie Sport.
Szpilka już z Gmitrukiem
Michalczewski: Gmitruk jest niewiarygodny!

Continue reading...