Ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR pomogli dwóm turystom, którzy nie mogli o własnych siłach zejść z Babiej Góry.
Ostatnia noc dla ratowników GOPR na Markowych Szczawinach nie należała do najłatwiejszych.
– Około godz. 22.15 otrzymaliśmy informację o dwóch turystach, którzy potrzebują pomocy w rejonie Diablaka. Ze schroniska na Markowych Szczawinach wyruszyło trzech ratowników, którzy po około godzinie dotarli do potrzebujących pomocy. Na miejscu okazało się, że jeden z turystów jest nie tylko bardzo wychłodzony, ale i wyczerpany kondycyjnie. Około 1 w nocy ratownicy wraz turystami dotarli do schroniska – relacjonuje Maciej Stanisławski, ratownik dyżurny Grupy Beskidzkiej GOPR w Szczyrku. Uwaga na wiatr, temperatury i oblodzenie
Sobota w górach przywitała turystów piękną słoneczną pogodą. Wierzchołki gór powyżej 1200 metrów przykrywa warstwa śniegu, która wraz z wysokością staje się coraz grubsza.
W Beskidach od godzin rannych występuje lekka inwersja. O 8 rano na Hali Miziowej i Markowych Szczawinach zanotowano minus 2 stopnie. Na Klimczoku było nieco cieplej. – Na północnych szlakach może wystąpić oblodzenie. Na szczytach wieje silny wiatr z kierunku północnego i z północnego wschodu – dodaje Maciej Stanisławski.
