– Nawet jeżeli UE osiągnie wyznaczone, wyśrubowane cele w zakresie redukcji emisji dwutlenku węgla, to i tak w skali świata nie będzie to odczuwalne. Węgiel w świecie ma się dobrze, a takie kraje jak Indie czy Rosja zamierzają znacząco zwię
– Wracam tu do nieszczęsnego przykładu kopalni Krupiński w Suszcu, która znajduje się w procesie likwidacji. Wiadomo, że ta kopalnia dysponowała dobrym zakładem przeróbczym i mogła wydobywać węgiel koksowy oraz węgiel energetyczny.
Kopalnia Krupiński posiada bogate złoża węgla, w tym poszukiwanego na rynku węgla koksowego. Przy odpowiednich inwestycjach miałaby perspektywę opłacalnego funkcjonowania przez kilkadziesiąt lat. Można jedynie ubolewać, że podjęto decyzję o likwidacji kopalni Krupiński.
Z kolei w Polskiej Grupie Górniczej chciano zlikwidować kopalnię Sośnica, która obecnie radzi sobie chyba najlepiej w całej PGG. Dobrze, że Sośnica będzie dalej mogła funkcjonować.
A zatem widać, że pewne decyzje w odniesieniu do niektórych kopalń mogły być „przestrzelone”. Kopalni Krupiński szczególnie szkoda, bowiem posiada bogate zasoby węgla, w tym węgla koksowego 35 typu hard.
– Generalnie rzecz biorąc, powinniśmy budować nowe kopalnie, jeżeli chcemy zapewnić sobie bezpieczeństwo energetyczne w oparciu o własne zasoby.
Węgla zastąpić się nie da. Nie ma na to szans, a OZE może być jedynie uzupełnieniem. Należy rozwijać OZE, ale trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że podstawą będzie energetyka oparta na węglu.
Niedawno prof. Władysław Mielczarski z Instytutu Elektroenergetyki Politechniki Łódzkiej wskazywał, że wyzwaniem dla naszej gospodarki będzie znalezienie takiego modelu finansowania energetyki, żebyśmy w ciągu 20 lat zdołali wybudować co najmniej 14 bloków węglowych. Koszt to ok. 80 mld zł w ciągu 20 lat.
