Rynek odnawialnych źródeł energii wciąż czeka na niezbędne zmiany, które doprowadzić mają do jego ożywienia. Zdaniem przedstawicieli branży wpłynąć na nie mogą m.in. regulacje klimatyczne Unii Europejskiej czy wzrost cen energii. Ich zdanie
Anna Żyła, główny ekolog BOŚ Banku podkreśla, że rozwój projektów w energetyce odnawialnej zależny jest przede wszystkim od rozstrzygnięcia aukcji ogłoszonych przez prezesa URE. Październikowe aukcje z powodu zbyt małej liczby ofert zakończyły się bez rozstrzygnięcia, na wyniki listopadowych nadal czekamy.
– Wolumen postawiony do dyspozycji inwestorów jest relatywnie duży, jednak jak zareaguje rynek, trudno jeszcze przesądzić – zwraca uwagę Anna Żyła.
Zobacz też:
Elementem niezbędnym dla realizacji inwestycji jest jej zdaniem także dostępność kapitału, w tym kredytów bankowych. Z brakiem dostępnego kredytowania zderzyli się bowiem inwestorzy, którzy złożyli swoje oferty w aukcjach w grudniu 2016 oraz w czerwcu 2017 r.
– Główną przyczyną braku zaangażowania się w finansowanie tych projektów ze strony banków był brak notyfikacji systemu wsparcia, a potem oczekiwanie na nowelizację ustawy, która miała wdrożyć niezbędne zmiany systemu aukcyjnego – wyjaśnia główny ekolog BOŚ Banku.
W opinii Anny Żyły obecnie można uznać, że największe ryzyka prawne zostały zniwelowane, co nie oznacza, że nie są konieczne dalsze zmiany w ustawie o OZE czy unormowanie ważności umów przyłączeniowych. Każdy proces inwestycyjny obarczony jest pewnym ryzykiem, jednakże w przypadku instalacji OZE, poza typowym ryzykiem realizacji inwestycji, pojawia się ryzyko rozwiązań prawnych, stąd potrzeba ich szczegółowych interpretacji.