Banki Leszka Czarneckiego w tej chwili są nie do ruszenia przez państwo, nawet gdyby w nich wrzało, paliło się i waliło. Taki swoisty szach-mat. Cokolwiek się z nimi będzie działo, jakiekolwiek będą miały kłopoty, państwo nie może za mocno
Afera Komisji Nadzoru Finansowego wybuchła nagle, ale nie niespodziewanie dla uważnych obserwatorów. Dziś jest faktem medialnym, w jej tle są szumowidła i dyktafon z marketu, właściciel banków, szef KNF, nieznany szerzej radca prawny, który później okazuje się znany, oraz szefowie Narodowego Banku Polskiego i Bankowego Funduszu Gwarancyjnego.