Szymon Hołownia był czarnym koniem pierwszej tury wyborów prezydenckich. Niespodziewanie wkroczył na scenę polityczną i zajął trzecie miejsce w wyścigu o fotel…
W niedzielę 28 czerwca odbyła się pierwsza tura wyborów prezydenckich, w których wystartowało 11 kandydatów. Do drugiej tury, która odbędzie się 12 lipca, przeszedł ubiegający się o reelekcję prezydent Andrzej Duda (43,50 proc.) związany z partią rządzącą PiS i kandydat z ramienia KO Rafał Trzaskowski (30,46 proc.). Trzecie miejsce zdobył właśnie Szymon Hołownia z poparciem 13,87 proc, a czwarte Krzysztof Bosak (6,78 proc.).
Wynik drugiej tury będzie zależeć przede wszystkim od tego, kogo zdecydują się poprzeć wyborcy powyższych kandydatów. Duda i Trzaskowski mogą mieć problem, ponieważ zarówno Bosak, jak i Hołownia stwierdzili, że nie mają na kogo głosować. Podkreślili jednocześnie, że nie mają zamiaru niczego narzucać swoim wyborcom. Przeciwko wszystkim
Krzysztof Bosak powiedział wprost, że on i Konfederacja nie poprą żadnego z kandydatów przed II turą wyborów prezydenckich. Dodał, że spodziewa się z od stron „festiwalu przymilania się”, ale zniesie to cierpliwie.
Jesteśmy przed 2 turą wyborów, nie można być naiwnym, dlatego biorę z ogromnym dystansem te wszystkie awanse, które prezydent Andrzej #Duda i PiS oraz Rafał #Trzaskowski będą robić. Oni teraz powiedzą wszystko, co chcieliby usłyszeć moi wyborcy – @krzysztofbosak do @KZiemiec
KwadransPolityczny (@KwadransPolit) July 1, 2020Nasi wyborcy nie są naiwni. Wiedzą, że jak się pojawią deklaracje u polityków, którzy wcześniej nie chcieli wprowadzać naszych postulatów w życie, to mamy tutaj świadectwo instrumentalnego traktowania nas i naszych wyborców – stwierdził w rozmowie z Onetem.
