W niedzielne popołudnie potwierdziło się, że Barcelona – oprócz kłopotów pozaboiskowych (zadłużenie) – ma również problemy sportowe.
Piłkarze Realu Madryt wygrali na wyjeździe z Barceloną 2:1 (1:0) w szlagierze 10. kolejki hiszpańskiej ekstraklasy. To czwarte z rzędu zwycięstwo „Królewskich” w El Clasico. Nad odwiecznym rywalem mają już pięć punktów przewagi. Z kolei w „derbach Anglii” Liverpool rozgromił na wyjeździe Manchester United 5:0. W niedzielne popołudnie potwierdziło się, że Barcelona – oprócz kłopotów pozaboiskowych (zadłużenie) – ma również problemy sportowe. Siła ofensywna „Dumy Katalonii” jest znacznie mniejsza po odeściu słynnego Argentyńczyka Lionela Messiego do Paris Saint-Germain i Francuza Antoine’a Griezmanna do Atletico Madryt. Wprawdzie drużyna Ronalda Koemana poprzednio wygrała dwa mecze z rzędu,3:1 z Valencią w Primera Division i 1:0 z Dynamem Kijów w Lidze Mistrzów, ale fani gospodarzy raczej z niepokojem oczekiwali na niedzielny szlagier. Bramki dla gości zdobyli sprowadzony latem Austriak David Alaba w pierwszej połowie oraz Lucas Vazquez w 90+3. minucie. Dla Alaby, który popisał się ładnym uderzeniem z dystansu, to pierwszy gol w nowych barwach. Katalończycy odpowiedzieli tylko na koniec trafieniem Sergio Aguero – w 90+7. minucie. Doświadczony Argentyńczyk, przez ostatnie lata piłkarz Manchesteru City, wrócił niedawno do gry po przerwie spowodowanej kontuzją, a niedzielny mecz rozpoczął na ławce rezerwowych. Barcelona miała w tym meczu przewagę, ale niewiele z niej wynikało. Real umiejętnie się bronił, a kiedy było trzeba, kontratakował. Cieszę się ze zwycięstwa, lecz to tylko trzy punkty. Graliśmy pragmatycznie, inteligentnie, dobrze w defensywie. Okazaliśmy się bardzo skuteczni. Nawet bez piłki nie straciliśmy kontroli nad meczem, to też zaleta przyznał trener Realu Carlo Ancelotti.
Home
Polish
Polish — mix El Clasico dla Realu Madryt. Z kolei w "derbach Anglii" Liverpool rozgromił...