“Panu ministrowi Rzymkowskiemu przypisuje się słowa, które wypowiedziała pani redaktor Lubecka” – podkreślił szef MEiN.
Zostaną skierowane pozwy przeciwko tym mediom, które przypisywały słowa „widziały gały, co brały” wiceministrowi Tomaszowi Rzymkowskiemu, który nic takiego nie powiedział – poinformował w piątek szef MEiN Przemysław Czarnek. Dodał, że w tej sprawie opozycja zrobiła hucpę polityczną. CZYTAJ TAKŻE: Rzymkowski przeprasza za wypowiedź. „Sam jestem z rodziny nauczycielskiej i uważam, że pedagodzy powinni zarabiać więcej”
W czwartek w Radiu Zet wiceminister edukacji i nauki Tomasz Rzymkowski był pytany o zarobki nauczycieli. Przyznał, że osobiście zna nauczyciela, którego wysokość wynagrodzenia jest porównywalna z wynagrodzeniem poselskim i wynosi 11 tys. zł netto. To jest nauczyciel, który pracuje po prostu w dwóch szkołach i jest w pełni zadowolony z tego powodu
ocenił. Na uwagę dziennikarki Beaty Lubeckiej, że jemu wpływa 11 tys. zł netto, Rzymkowski zastrzegł, że pracuje 7 dni w tygodniu. Dziennikarka odparła na to: „Ale widziały gały, co brały”, co wiceszef MEiN podsumował:
Ale nauczyciele też widzieli, co brali. Słowa Rzymkowskiego wywołały falę negatywnych komentarzy w mediach społecznościowych. Wypowiedź wiceministra skomentował m.in. rzecznik rządu Piotr Müller, który ocenił ją jako „niefortunną”. Rzymkowski w czwartek po południu przeprosił tych, którzy poczuli się urażeni jego wypowiedzią. Nie miałem zamiaru nikogo urazić, mam wielki szacunek dla pracy nauczycieli
— napisał na Twitterze wiceszef MEiN. Minister edukacji Przemysław Czarnek pytany o tę sytuację w piątek w „Sednie Sprawy” Radia Plus powiedział, że niektóre media wraz z opozycją „zrobili z tej wypowiedzi hucpę polityczną”.
Home
Polish
Polish — mix Minister Czarnek zapowiada pozwy po tekstach dot. Rzymkowskiego. Szef MEiN odpowiedział też...