Home Polish Polish — mix PiS, czyli Płody i Sepsa. Kobiety odnalazły swój obywatelski głos

PiS, czyli Płody i Sepsa. Kobiety odnalazły swój obywatelski głos

190
0
SHARE

To, co widać na zdjęciach z protestów – tłumna mobilizacja, międzypokoleniowa solidarność i poczucie wspólnoty interesu między różnymi grupami społecznymi – to wyraz nieprawdopodobnych przemian w postawach obywatelskich, jakie od 2016 r. dokonały się wśród mieszkających w Polsce kobiet i ich sojuszników.
Znowu na ulice w całej Polsce wyszły tłumy. Po klęsce Porozumienia Kobiet 8 Marca, które nie zdołało zorganizować w tym roku warszawskiej Manify, wiele osób mogło sądzić, że ruch kobiecy w Polsce po prostu się wypalił. Jednak wstrząs po śmierci Doroty z Nowego Targu po raz kolejny zmobilizował zarówno stare wyjadaczki, jak i najmłodsze pokolenia kobiet. Dla protestujących hasło „Ani Jednej Więcej”, zapożyczone od latynoskich aktywistek walczących z przemocą wobec kobiet i kobietobójstwami, ma jasny i oczywisty wymiar: tu chodzi o kolejne kobiety ofiary zakazu aborcji w Polsce. Przy czym, o ile aktywistki zwracają uwagę głównie na systemową przemoc na oddziałach ginekologicznych, opozycyjni politycy mówią, że nie ma co obwiniać lekarzy, tak naprawdę wszystkiemu winne jest Prawo i Sprawiedliwość. I obie strony mają na swój sposób rację.
Czytaj także: „Przestańcie nas zabijać”. Protesty w całej Polsce po śmierci Doroty w Nowym Targu
„Prawo i Sprawiedliwość zabrało bezpieczeństwo kobiecie, jeśli chodzi o ciążę i donoszenie tej ciąży. Mają na ustach frazesy o dobru rodziny, a robią dokładnie odwrotnie” – mówiła w środę w Radiu Zet Agnieszka Pomaska, posłanka PO.
Rzeczywiście, z demograficznego zadęcia rządzącej partii dziś można się już tylko pusto śmiać. Współczynnik dzietności na poziomie 1,26 oznacza, że mało które Polki rodzą więcej niż jedno dziecko. W dodatku z wieku reprodukcyjnego wychodzą kolejne roczniki wyżu demograficznego z przełomu lat 70. i 80., więc w liczbach bezwzględnych przychodzących na świat dzieci będzie konsekwentnie mniej. Stopa dzietności spada od czasu transformacji, ale wyraźnie miał na to wpływ utrudniający planowanie rodziny zakaz aborcji z 1993 r. PiS do odwracania tego trendu zabrało się w najgorszy możliwy sposób, nie tylko uparcie dążąc do dalszego zaostrzenia rzeczonego zakazu, ale też uderzając np. w antyprzemocową konwencję stambulską, utrudniając rozwody, likwidując programy wsparcia in vitro, zapraszając do kreowania polityk z obszaru rodziny czy edukacji organizacje o wyraźnie antykobiecej ideologii.
Wystarczy do tego dodać promowany przez rząd wszechobecny kult Jana Pawła II i retorykę „szeryfa” Zbigniewa Ziobry, łączącego funkcję ministra sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego, a także pojedyncze skazania za pomocnictwo w aborcjach, by mit o „prokuratorach ścigających za poronienia” był w Polsce nagminnie brany za obowiązujące prawo.

Continue reading...