Ekwador pogrążył się w ciemościach po “kaskadowej” awarii sieci energetycznej. Zaczęło się od stolicy kraju, Quito, po czym elektryczność zaczęła w środę “wysiadać” w kolejnych miastach aż jeszcze przed
Ekwador pogrążył się w ciemościach po “kaskadowej” awarii sieci energetycznej. Zaczęło się od stolicy kraju, Quito, po czym elektryczność zaczęła w środę “wysiadać” w kolejnych miastach aż jeszcze przed zmrokiem prąd zniknął z sieci energetycznej w całym kraju.
Minister energetyki Roberto Luque, którego wystąpienie w telewizji nie dotarło z braku prądu do większości mieszkańców kraju, wyjaśnił: – Mamy do czynienia z kaskadową awarią linii przesyłowych.