– Nie mogę pozwolić na to, aby polityką kadrową MSZ-tu kierowały pisowskie urojenia. Że niby Klich jest odpowiedzialny za zamach smoleński. Niech pokażą cień dowodu na to. Klich był ministrem wtedy, tak samo jak Duda i mają taką samą odpowiedzialność za ten rzekomy zamach – czyli żadną – mówił Radosław Sikorski w rozmowie z RMF FM. Szef MSZ w ten sposób odwołał się do konfliktu między resortem a prezydentem ws. mianowania Bogdana Klicha na ambasadora RP w Waszyngtonie.
Kierownictwo w polskiej ambasadzie w Waszyngtonie ma objąć Bogdan Klich, jednak ze zmianą na tym stanowisku nie zgadza się prezydent Andrzej Duda. Jeśli głowa państwa nie podpisze nominacji Klicha, wówczas były minister obrony narodowej będzie reprezentował Polskę w randze nie ambasadora, a chargé d’affaires. Między Pałacem Prezydenckim a MSZ nadal trwa spór o ambasadorów. Tymczasem Marek Magierowski dalej pozostaje na stanowisku ambasadora RP w Waszyngtonie.
REKLAMA
Zobacz wideo Bogdan Klich o exposé Sikorskiego: To szeroki obraz polityki zagranicznej
Klich a katastrofa smoleńska. Sikorski: To wyłącznie pisowskie urojenia
Prezydent odmówił nominacji Klicha i stwierdził, że “nie wyobraża sobie mianowania ambasadorem kogoś, kto pełnił funkcję ministra obrony w dniu, gdy doszło do katastrofy smoleńskiej”. Szef MSZ Radosław Sikorski odwołał się do wspomnianego konfliktu w czwartek w rozmowie z RMF FM. – Nie mogę pozwolić na to, aby polityką kadrową MSZ-tu kierowały pisowskie urojenia. Że niby Klich jest odpowiedzialny za zamach smoleński. Niech pokażą cień dowodu na to. Klich był ministrem wtedy, tak samo jak Duda i mają taką samą odpowiedzialność za ten rzekomy zamach, czyli żadną – stwierdził i dodał, że “dziwi się” Andrzejowi Dudzie.
– Prezydent mógłby się trzymać uchwalonej przez poprzedni rząd i przez niego podpisanej ustawy o służbie zagranicznej, gdzie jest jasno powiedziane, jaki jest tryb powoływania i odwoływania ambasadorów – podkreślił polityk.
– Pan Magierowski jest na placówce szósty rok, a polski ambasador zwyczajowo służy trzy-cztery lata. Jest iberystą, mówi po hiszpańsku. Zaproponowaliśmy mu dwie placówki w Argentynie i Chile, odmówił. Próbowaliśmy to załatwić aksamitnie, a dostajemy od niego żądania rodem z korporacji, a nie służby dyplomatycznej – mówił minister o obecnym ambasadorze.
– Nie może być tak, że Andrzej Duda ustawia politykę kadrową MSZ na czas, gdy nie będzie prezydentem. (.) Prezydent podpisuje nominacje profesorów, czy ministrów, ale to nie znaczy, że on decyduje o tym, kto będzie ministrem, czy profesorem – zaznaczył Sikorski.