Najpierw twierdził, że gdyby PiS zostało u władzy, to właśnie Mariusz Błaszczak byłby w przyszłości prezydentem. Potem kazał mu wybierać kandydata PiS na prezydenta. Teraz prezes znalazł nową rolę dla swojego przybocznego.
Najpierw twierdził, że gdyby PiS zostało u władzy, to właśnie Mariusz Błaszczak byłby w przyszłości prezydentem. Potem kazał mu wybierać kandydata PiS na prezydenta. Teraz prezes znalazł nową rolę dla swojego przybocznego.