Trwa spór o nominacje ambasadorskie. Może jednak dojść do postępu negocjacji. Prezydent Karol Nawrocki krytykuje rząd, MSZ odpowiada, a w tle pojawia się cień szansy na kompromis.
Prezydent wskazuje na brak ambasadorów w polskich placówkach
Marcin Przydacz, szef Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta RP po czwartkowych negocjacjach z MSZ ocenił, że po objęciu urzędu prezydent Karol Nawrocki zastał polską dyplomację w stanie paraliżu. Jak zauważył, w ponad połowie placówek zagranicznych nie ma obecnie ambasadora. Za ten stan rzeczy Przydacz obarczył odpowiedzialnością premiera Donalda Tuska i szefa MSZ Radosława Sikorskiego. Prezydent, jak zapewnił Przydacz, jest gotowy na dialog personalny, ale oczekuje przestrzegania konstytucji, przepisów ustawy oraz dobrych praktyk, a kandydatury ambasadorskie nie mogą być procedowane bez wcześniejszej zgody głowy państwa. Każda nominacja, która nie uzyska wstępnej akceptacji prezydenta, nie zostanie później zatwierdzona w trakcie kadencji Nawrockiego. Podkreślił to prezydencki minister zaraz po rozmowach z przedstawicielami MSZ.
REKLAMA
Możliwe spotkanie prezydenta z ministrem
Przydacz dodał, że spotkanie prezydenta z szefem MSZ może się odbyć, jeśli pojawi się progres w kluczowych sprawach oraz reakcja na oczekiwania prezydenta. Nie będzie to jedynie spotkanie kurtuazyjne – ma przynieść konkretne efekty w zakresie współpracy i procedur personalnych – zapewnia Przydacz.
Zobacz wideo Granda z agendą – dlaczego Sikorski nie wie, z czym do Trumpa jedzie Nawrocki?
MSZ: dyplomacja działa sprawnie
Wiceszef MSZ Marcin Bosacki stwierdził, że wbrew twierdzeniom Przydacza polska dyplomacja nie jest w paraliżu i działa profesjonalnie. Przyznał, że w wielu placówkach działają charges d’affaires zamiast ambasadorów, co wynika z braku podpisów pod nominacjami, zarówno ze strony byłego prezydenta Andrzeja Dudy, jak i obecnego Karola Nawrockiego. Jak podkreślił, procedura wyboru ambasadorów była zgodna z ustawą z 2021 roku i obejmowała opiniowanie kandydatów przez konwent.