43-latek próbował wysadzić blok na jednym z osiedli w Nowej Hucie w Krakowie. Natychmiast wezwano służby ratunkowe. Kiedy policjanci zobaczyli dym unoszący się z okna mieszkania, zdecydowali się wejść siłą do środka. Mieszkańcowi Nowej Huty za tę próbę grozi nawet do 10 lat więzienia.
43-latek próbował wysadzić blok na jednym z osiedli w Nowej Hucie w Krakowie. Natychmiast wezwano służby ratunkowe. Kiedy policjanci zobaczyli dym unoszący się z okna mieszkania, zdecydowali się wejść siłą do środka. Mieszkańcowi Nowej Huty za tę próbę grozi nawet do 10 lat więzienia.
Wszystko zaczęło się od małżeńskiej kłótni, która skończyła tym, że żona zdesperowanego 43-latka wraz z dziećmi została wyrzucona z mieszkania. Kobieta zawiadomiła policję o tym, że jej mąż pozostał w mieszkaniu i planuje podpalić lub wsadzić mieszkanie.
Na miejscu od razu przyjechała policja, straż pożarna i pogotowie ratunkowe. Szybko ustalono, że mężczyzna odkręcił gaz w mieszkaniu i groził wysadzeniem budynku. 43-latek nie reagował na polecenia wydawane przez policjantów. Kiedy funkcjonariusze zauważyli dym w z okna, siłą wtargnęli do mieszkania mężczyzny. Próbował uciec z zadymionego mieszkania przez okno, ale policjanci szybko udaremnili jego plan.
Po zatrzymaniu okazało się, że jest pijany. Jak poinformował PAP Sebastian Gleń, rzecznik małopolskiej policji pijanemu 43-latkowi za spowodowanie zagrożenia życia wielu osób grozi do 10 lat więzienia.
Eksplozja na Podhalu. Dziura w ziemi i ludzkie szczątki
Wybuch butli z gazem zabił 80-latka. Przygniótł go strop