– Prezydent pełni dziś ważną funkcję i musimy go wspierać do końca wojny. Ale pod koniec tej wojny każdy polityk zapłaci za swoje sukcesy lub porażki – stwierdził w wywiadzie dla ’20 Minuten’ mer Kijowa Witalij Kliczko. Polityk odniósł się w ten sposób do pytania dotyczącego spadku popularności Wołodymyra Zełenskiego. Ocenił, że ‘Zełenski płaci za błędy, które popełnił’.
– Kijów był i pozostaje celem dla Rosji. Od początku wojny alarmy rakietowe miały miejsce prawie 900 razy. Oznacza to, że mieszkańcy za każdym razem muszą przedostać się w bezpieczne miejsce i udać się do bunkra – przyznał w rozmowie ze szwajcarską gazetą “20 Minuten” mer Kijowa, były bokser Witalij Kliczko. Przyznał jednak, że prawie nikt już tak nie robi, bo “systemy obronne działają bardzo dobrze, a rosyjskie ataki w dużej mierze zakończyły się niepowodzeniem”.
REKLAMA
Zobacz wideo Stanisław NItras: W wyborach prezydenckich w 2025 roku zagłosuję na Trzaskowskiego, a nie na Hołownię
– Ostatnia zima była najcięższą w historii: rosyjskie ataki uszkodziły ponad 60 procent miejskich elektrowni, elektrowni i pól transformatorowych. (…) Rosjanie twierdzą, że ich celem są obiekty wojskowe, ale ich celem są struktury cywilne i chcą, aby miliony ludzi zamarzły w ujemnych temperaturach. (…) I musimy przygotować się na ten terror – zaznaczył Kliczko. – Dzięki pomocy humanitarnej naszych zagranicznych partnerów dysponujemy transformatorami i systemami grzewczymi dla szpitali, które działają niezależnie od sieci energetycznej. Zachęcamy także mieszkańców do zaopatrzenia się w wodę, żywność i ciepłą odzież – dodał. Kliczko o Zełenskim: Płaci za błędy, które popełnił
Witalij Kliczko powiedział też, że nie dziwi go spadek popularności prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.
