Budując fundamenty nowego funduszu konkurencyjności, powinniśmy rozważyć takie rozwiązania jak wzrost dochodów własnych UE polegający np. na opodatkowaniu gigantów internetowych – zaznaczył w rozmowie z WNP.PL Marcin Korolec, minister środo
Budując fundamenty nowego funduszu konkurencyjności, powinniśmy rozważyć takie rozwiązania jak wzrost dochodów własnych UE polegający np. na opodatkowaniu gigantów internetowych – zaznaczył w rozmowie z WNP.PL Marcin Korolec, minister środowiska w latach 2011-2013.
• Szefowa KE zapowiedziała powstanie funduszu, który ma służyć rozwojowi niskoemisyjnego przemysłu w Europie.
• Unia Europejska w ramach Europejskiego Funduszu Konkurencyjności powinna wydawać 1,38 proc. swojego PKB, czyli 237 mld euro.
• Budując fundamenty nowego funduszu, powinniśmy rozważyć przede wszystkim takie rozwiązania jak wzrost dochodów własnych UE – mówi Marcin Korolec, prezes Fundacji Promocji Pojazdów Elektrycznych oraz Instytutu Zielonej Gospodarki, minister środowiska w latach 2011-2013.
Na jakie wsparcie może liczyć Polska w ramach Europejskiego Funduszu Konkurencyjności?
– Założenie funduszu polega na tym, że ma on odpowiadać wielkości, jaką Stany Zjednoczone wspierają swoje zielone rozwiązania dla przemysłu. W przypadku amerykańskiego “Inflation Reduction Act”, który jest podstawą polityki klimatycznej w USA, przewidywana wielkość wsparcia wynosi 1,38 proc. PKB Stanów Zjednoczonych i jest skierowana do konkretnych obszarów, m.in. energii, budynków, produkcji wodoru.
Skoro więc w przypadku USA wielkość wsparcia wynosi 1,38 proc. PKB, to jeśli Europejski Fundusz Konkurencyjności ma wyrównywać poziom konkurencji przedsiębiorców europejskich względem przedsiębiorców amerykańskich, jego wielkość powinna wynosić tyle samo w ujęciu procentowym do PKB, czyli 237 mld euro.
Jednak sytuacja Europie jest szczególna, ponieważ UE składa się z 27 odrębnych państw, z bardzo różnymi strukturami gospodarczymi.
