Irena S. (50l.) z Zabrza zamroczona alkoholem wzięła do ręki zapalniczkę. Gdy syn zasnął, podpaliła jego ubranie. 29-latek obudził się ze snu. Płonął jak pochodnia, wyskoczył na korytarz. Z pomocą przyszła mu sąsiadka. Poparzony 29-latek w ciężkim stanie trafił do szpitala
Irena S. (50l.) z Zabrza zamroczona alkoholem wzięła do ręki zapalniczkę. Gdy syn zasnął, podpaliła jego ubranie. 29-latek obudził się ze snu. Płonął jak pochodnia, wyskoczył na korytarz. Z pomocą przyszła mu sąsiadka. Poparzony 29-latek w ciężkim stanie trafił do szpitala
Irena S. (50l.) matka poszkodowanego po podpaleniu zamknęła drzwi i wyszła z domu. Gdy dopadli ją funkcjonariusze pijana matka przyznała się do podpalenia syna.
W mieszkaniu przy ul. Tarnopolskiej od dawna dochodziło do awantur. Irena S.(50l.) z 29-letnim synem popijali wspólnie alkohol, potem kłócili się. Wzajemnie donosili na siebie na policję. Sąsiedzi mieli dosyć krzyków i wyzwisk dobiegających zza ściany mieszkania. Sami często prosili policję o interwencję.
W końcu doszło do tragedii. Irena S. nie potrafiła wyjaśnić śledczym, co pchnęło ją do podpalenia syna. Początkowo śledczy przypuszczali, że 29-latek zasnął z papierosem. – W trakcie czynności procesowych kobieta przyznała się do winy. Badanie wykazało, że miała dwa promile alkoholu w organizmie. Zabrzańska prokuratura przedstawiła zatrzymanej zarzut usiłowania zabójstwa i ciężkiego uszkodzenia ciała – informuje Agnieszka Żyłka rzecznik policji w Zabrzu.
Irena S. trafiła na trzy miesiące do aresztu. Jej syn z poparzeniami ciała walczy o życie w siemianowickiej oparzeniówce.
Spalił żonę i dzieci, a potem się zaręczył!
Mirek stanął przed sądem za podpalenie żony. Co mu grozi?
