Polska Fundacja Narodowa kontynuuje ofensywę promocyjną: tym razem rozgłasza imię Polski w świecie albumem o Janie Pawle II. Nie znalazła za to funduszy na projekt ‘Happy birthday Israel’ przygotowany w kancelarii premiera.
Projekt „Happy birthday Israel” miał łagodzić kryzys w relacjach polsko-izraelskich wywołany nowelą ustawy o IPN. Pomysł był prosty. Mieszkańcy Izraela mieli usłyszeć od Polaków po hebrajsku: lubimy wasze jedzenie, lubimy wasze plaże, lubimy do was latać. Do tego życzenia „Happy birthday Israel”, bo spot miał powstać z okazji 70-lecia powstania Izraela. Według projektu filmy miały być emitowane w kwietniu w izraelskiej telewizji. Koszt akcji oszacowano na mniej więcej milion zł. Miała ją sfinansować Polska Fundacja Narodowa
Według naszych informatorów w marcu do kancelarii premiera przyjechał zarząd PFN (wtedy jeszcze trzyosobowy): prezes i radny PiS w Warszawie Cezary Jurkiewicz, jego zastępca i twórca Reduty Dobrego Imienia Maciej Świrski oraz Antoni Kolek (odszedł w kwietniu, bo „Fakt” ujawnił, że prokuratura sprawdza, czy z poprzedniego miejsca pracy wyniósł tajne dokumenty). Wysłuchali propozycji, ale pieniędzy nie dali. Zapytaliśmy Martę Bawolik, która w PFN kieruje biurem projektów, dlaczego Fundacja nie wsparła projektu „Happy birthday Israel”. Odesłała nas do biura prasowego.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Polska Fundacja Narodowa wynajęła firmę PR w czasie, gdy kupowała jacht
– Byliśmy zaskoczeni, że PFN nie wpiera pozytywnej akcji, zwłaszcza w sytuacji napiętych relacji z Izraelem. Wydawało się, że po fali krytyki ich dotychczasowych projektów będą chcieli zrobić coś wspólnie z tymi, którzy powołali ich do życia – mówi polityk PiS.
