Dyskutowali ze sobą, udzielali wywiadów, przeprowadzali zakulisowe rozmowy, bawili się. Co z tego wszystkiego zostanie zapamiętane?
Chiny głównym obrońcą globalizacji – najważniejszym wydarzeniem szczytu w Davos było przemówienie chińskiego prezydenta Xi Jinpinga. Bronił on w nim globalizacji oraz wolnego handlu przed protekcjonizmem i populizmem. Powszechnie to odebrano jako odpowiedź na wyborczą retorykę Donalda Trumpa. Przychylne globalizacji europejskie i amerykańskie elity ujrzały w Chińskiej Republice Ludowej największego obrońcę swojej liberalnej wizji.
Pożegnanie z demokratami – Joe Biden, wiceprezydent za kadencji Obamy, pożegnał się z przedstawicielami globalnych elit zgromadzonymi w Davos. Swoje przemówienie poświęcił głównie na atakowaniu Rosji jako głównego zagrożenia dla ładu demokratycznego na świecie. Bliski mu ideowo miliarder George Soros nazwał zaś Trumpa „człowiekiem chcącym być dyktatorem”.
Refleksja nad populizmem – Christine Lagarde, dyrektor wykonawcza Międzynarodowego Funduszu Walutowego zapewniała, że od kilku lat ostrzegała przed kryzysem klasy średniej i rosnącymi nierównościami majątkowymi, ale nawet ekonomiści MFW nie chcieli jej słuchać.
Brytyjczycy tłumaczą się z Brexitu – brytyjska premier Theresa May zapewniła, że Brexit oznacza budowę Globalnej Brytanii. Po wyjściu z UE jej kraj ma być bardziej otwarty na handel z całym światem.
Znów to globalne ocieplenie – Al Gore, były amerykański wiceprezydent, w trakcie śnieżycy reklamował drugą część swojego filmu dokumentalnego poświęconego globalnemu ociepleniu.