Uczestnicy zakończonej mszy św. w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej przeszli wieczorem przed Pałac Prezydencki. Tam głos zabrał Jarosław Kaczyński. Wcz…
Marsz przeszedł z Katedry św. Jana na Starym Mieście, gdzie odbyła się msza w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej. Na czele niesiony był transparent z napisem “Smoleńsk – pamiętamy”. Uczestnicy marszu mieli ze sobą biało- czerwone flagi i transparenty. Przeszli przez plac Zamkowy i Krakowskim Przedmieściem przed Pałac Prezydencki. Wśród uczestników są prezes PiS Jarosław Kaczyński, wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński, szef MON Antoni Macierewicz, rzeczniczka PiS Beata Mazurek. Przed godz. 21 przed Pałacem Prezydenckim głos zabrał Kaczyński. – Prawda zwycięża, dochodzimy do prawdy, ekshumacje pokazują bezmiar barbarzyństwa rosyjskiego, ale także bezmiar barbarzyństwa polskich władz tego czasu – mówił prezes PiS. – To to się działo, te trumny, w których niekiedy są ciała ośmiu osób, to nic innego jak barbarzyństwo – dodał. Wcześniej policja pojedynczo podnosiła blokujących z ulicy i przenosiła za kordon. Interwencja dotyczyła grupy Obywateli RP, którzy zorganizowali kontrmanifestację. Przez megafony funkcjonariusze wzywali do opuszczenia miejsca przemarszu i zapowiadali użycie środków przymusu bezpośredniego. Obywatele RP skandowali, że. Mają ze sobą białe róże. W czasie interwencji policji śpiewali również hymn Polski. Przed godz. 21 przedstawiciele Obywateli RP wysłali informację do dziennikarzy. “Podczas tzw. kontrmiesięcznicy organizowanej przez nas tj. Obywateli RP na placu Zamkowym, zostały z ulicy ściągnięte siłą dziesiątki osób m.in. Ewa Siedlecka, Paweł Kasprzak, Władysław Frasyniuk i Joanna Scheuring-Wielgus” – napisali. I dodają, że osoby te zostały przetransportowane na parking przy ulicy Miodowej. O sprawę zapytaliśmy rzecznika Komendy Stołecznej Policji. – Najpierw na miejscu pojawił się zespół antykonfliktowy. Informowaliśmy te osoby, że naruszają prawo. Później policjanci użyli najmniej dolegliwego środka, czyli siły fizycznej w stosunku do osób, które dopuściły się popełnienia wykroczenia. Uniemożliwiali przejście legalnej manifestacji – powiedział po godz. 21 Mariusz Mrozek. I dodał, że te osoby zostały przeniesione. – Są legitymowane. Później będą zwalniane. Będziemy kierowali wnioski do sądu o ukaranie tych osób w związku z popełnionym wykroczeniem – podkreślił Mrozek. Wcześniej policja odgrodziła barierkami część Krakowskiego Przedmieścia – od okolic hotelu Bristol do placu Zamkowego. Za barierkami ustawione jest stanowisko osób sprzeciwiających się obchodom miesięcznicy smoleńskiej. Widać planszę z napisem “Nie damy zabić demonstracji” i flagi “strajk kobiet”.