Premier Mateusz Morawiecki spotkał się w Brukseli z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jean-Claude’em Junckerem oraz wiceprzewodniczącym Fransem…
Kancelaria Premiera informowała, że spotkanie premiera z unijnymi politykami będzie okazją do omówienia głównych kwestii z bieżącej agendy UE, w tym tematów takich jak rozwój rynku wewnętrznego, polityka obronna, wspólna polityka azylowa, polityka klimatyczno-energetyczna oraz sprawy społeczne – m.in. w kontekście prac nad Europejskim Filarem Praw Socjalnych. W trakcie rozmowy miały zostać poruszone kwestie przyszłości UE, negocjacji nowych Wieloletnich Ram Finansowych po roku 2020 oraz dialogu dotyczącego praworządności, w kontekście procedury wynikającej z art. 7 TUE.
Podczas konferencji prasowej rzecznik Komisji Europejskiej powiedział, że fakt, iż Mateusz Morawiecki przyjął zaproszenie z Brukseli to dobry początek. – To pierwsze z wielu spotkań, które potem nastąpią – dodał Margaritis Schinas. Rzecznik KE podkreślił, że nie ma żadnej bitwy ani wojny z Polską. – Poza kwestią praworządności jest wiele ważnych spraw w agendzie europejskiej, “w których Polska będzie miała bardzo dużo do powiedzenia. Chcemy pracować z nowym polskim premierem i jego ministrami, aby móc dokonywać postępu w tych sprawach – zaznaczył.
Rozmowy Morawieckiego z Timmermansem i Junckerem trwały blisko 2,5 godziny. Po spotkaniu w szerszym gronie polski premier rozmawiał w cztery oczy z przewodniczącym KE. Z relacji dziennikarki TVP Dominiki Cosic wynika, że Jean-Claude Juncker zmienił nieco swoją retorykę, ponieważ szef KE miał przyznać, że Polska przyjmuje wielu migrantów z Ukrainy. Z kolei przed spotkaniem z polskim premierem przewodniczący Komisji Europejskiej podkreślił wielokrotnie, że nie chce iść na wojnę z Polską. Z informacji TVP Info wynika, że jednym z głównych tematów spotkania polityków miały być zmiany w sądownictwie. Mateusz Morawiecki miał wyjaśnić szczegóły reformy wymiaru sprawiedliwości i przekonywać szefa KE, że Polska przestrzega fundamentalnych wartości UE.