1 czerwca, zgodnie z coroczną tradycją Sejm miały przejąć dzieci i młodzież. Niestety, jak wiele dobrych demokratycznych tradycji i ta za rządów PiSu musi zostać zawieszona. Kancelaria zadecydowała, że po raz pierwszy od 24 lat w Dniu Dziecka najmłodsi nie będą mogli przejąć sejmowej mównicy. Opozycja protestuje,
Sejm Dzieci i Młodzieży miał w Polsce 24-letnią historię. Miał, bo zapoczątkowany w 1994 przetrwał do 2018 roku. Niestety PiS nie zdecydował się na to by w tym roku wpuścić najmłodszych do Sejmu. Powodów nie podał, informując jedynie że „ z przyczyn od niezależnych odwołujemy Sejm Dzieci i Młodzieży”. Wskazuje też winnych całej sytuacji. Oczywiście mają nimi być rodzice i dzieci niepełnosprawne protestujące właśnie w sejmie.
Sprawa zakrawa niestety na kolejny element kampanii hejtu prowadzonej wobec protestujących, ale tym razem decyzja nie podoba się nawet posłom na co dzień wspierającym politykę PiSu. – Ta młodzież pracowała wcześniej, nie przyjeżdża tylko na to posiedzenie. Wielu z nich brało udział w komisjach sejmowych, by móc pracować w parlamencie. Trzeba dać im szansę i pokazać im, że praca nie przynosi blokady – stwierdził poseł Piotr Apel z partii Kukiz’15.