Proces trwał ponad 13 lat.
W krakowskim Sądzie Okręgowym zapadł wyrok w procesie ws. mafii paliwowej. Sąd uznał, że materiał dowodowy nie dał podstaw do przypisania oskarżonym procederu wyłudzania podatku VAT i prania brudnych pieniędzy; uniewinnił Jana B. i Zdzisława M. od zarzucanych im czynów.
Policjanci z Wrocławia zatrzymali kolejną osobę podejrzaną o udział w zorganizowanej, międzynarodowej grupie przestępczej, trudniącej się…
W procesie oskarżonych było 18 osób, zarzuty dotyczyły wyprania prawie 200 mln zł i dokonania oszustw podatkowych na prawie 280 mln zł. Proceder polegał na nielegalnym produkowaniu paliw, fikcyjnym obrocie produktami ropopochodnymi przez kolejne spółki oraz praniu brudnych pieniędzy.
Wśród oskarżonych znajdowali się dwaj tzw. baronowie paliwowi z największego w Polsce prywatnego importera paliw – spółki BGM: Jan B. i Zdzisław M., oraz baron ze Śląska Artur K. i pośrednik Tomasz K.
Wszyscy czterej odpowiadali przed sądem za zorganizowanie i kierowanie grupą przestępczą zajmującą się praniem brudnych pieniędzy.
Uczestnictwo w takiej grupie zarzucono pozostałym oskarżonym, wśród których znajdowały się osoby firmujące działalność fikcyjnych spółek-słupów, między którymi sprzedawano komponenty paliwowe.
Wszystkim oskarżonym zarzucono podrabianie dokumentów, poświadczanie nieprawdy i oszustwa w stosunku do mienia wielkiej wartości.
Sąd uniewinnił ośmioro oskarżonych, w tym Jana B. i Zdzisława M.
Oskarżonego Tomasza K. za zlecanie wystawiania fałszywych faktur i kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą w tym zakresie skazał na 3,5 roku pozbawienia wolności i grzywnę 60 tys. zł; oskarżony Artur K. za zlecanie fałszywych faktur usłyszał wyrok trzech lat i 60 tys. zł grzywny.
Pozostałych ośmiu oskarżonych za wystawianie fałszywych faktur lub posługiwanie się nimi zostało skazanych na kary od pół roku do trzech lat pozbawienia wolności i grzywny. Wobec niektórych oskarżonych sąd orzekł także czasowy zakaz prowadzenia działalności gospodarczej związanej z handlem produktami ropopochodnymi.
Dwanaście osób podejrzanych o nielegalne wprowadzanie do obrotu oleju napędowego zatrzymali policjanci podczas skoordynowanej akcji na terenie…
– Sąd uznał, że dowody zebrane w sprawie nie są wystarczające do przypisania oskarżonym winy za zarzuty opisane w akcie oskarżenia, dotyczące wyłudzenia i prania brudnych pieniędzy. Nastąpiła także zmiana w zakresie stanu prawnego, która też miała istotne znaczenie z punktu widzenia ustalenia odpowiedzialności karnej. W związku z tym doszło do uniewinnienia oskarżonych – powiedziała sędzia Beata Górszczyk z krakowskiego Sądu Okręgowego.
Wskazała także, że sąd rozważał możliwość przypisania oskarżonym odpowiedzialności na podstawie przepisów Kodeksu karno-skarbowego, ale nastąpiło przedawnienie; przedawnieniu uległ też zarzut działania zorganizowanej grupy przestępczej.
– Natomiast sąd przypisał oskarżonym, łącząc zarzuty, poświadczenie nieprawdy, ale tylko tym osobom, co do których można było wskazać, jakie faktury zostały przez nich sfałszowane bądź jakie polecili wystawić. Jeżeli w materiale dowodowym nie było konkretnych faktur, oskarżeni zostali uniewinnieni, mimo że przyznali się do ich sfałszowania – poinformowała Górszczyk.
Wyrok jest nieprawomocny. Akt oskarżenia w tej sprawie powstał w 2004 r., proces rozpoczął się w kwietniu 2005 r. Pytany o przyczyny tak długiego procesu sąd wyjaśnił m.in., że w toku procesu przesłuchano 18 oskarżonych, 115 świadków z aktu oskarżenia i kilkunastu świadków zgłoszonych przez strony. Uzyskano liczne opinie biegłych, w tym opinię medyczną dotyczącą Jana B. Zapoznano się z opinią zawartą w 749 tomach akt, a po jej wyselekcjonowaniu oskarżony Jan B. składał wyjaśnienia co do każdego z 18 tys. stron dokumentów. W procesie odbyły się 133 rozprawy.