Rosja przeprowadzi największe ćwiczenia wojskowe od prawie czterdziestu lat. Manewry Wostok-2018 (Wschód-2018) odbędą się we wrześniu w środkowej i we wschodnie
O manewrach rosyjskiej armii poinformował we wtorek minister obrony Federacji Rosyjskiej Siergiej Szojgu. Jak powiedział dziennikarzom na spotkaniu w Abakanie w Syberii Wschodniej, w ćwiczeniach weźmie udział nie tylko 300 tysięcy żołnierzy, ale również całe wojska powietrzno-desantowe (ponad tysiąc samolotów i śmigłowców) i dwie floty: Flota Pacyfiku i Flota Północna. Te wielkie manewry, które zaplanowano na 11-15 września, odbędą się „na niemal wszystkich poligonach okręgów wojskowych: Centralnego i Wschodniego”, podkreślił Szojgu.
Są to więc takie regiony, jak Powołże, Ural i Zachodnia Syberia (okrąg Centralny z dowództwem w Jekaterynburgu) i wschodnia część Syberii oraz Daleki Wschód (okrąg Wschodni, który ma sztab w Chabarowsku). – To będą największe manewry wojskowe od 1981 r. – mówił we wtorek dziennikarzom rosyjski minister obrony. 37 lat temu, od 4 do 12 września 1981 r., armia Związku Radzieckiego przeprowadziła bowiem ćwiczenia Zapad-81. Podczas nich zaprezentowała kilka nowych sprzętów wojskowych, między innymi RSD-10 Pionier, dwustopniowy rakietowy pocisk balistyczny pośredniego zasięgu, a także krążowniki lotnicze projektu 1143. Jak jednak podkreśla brytyjski dziennik „Daily Express”, ministerstwo obrony Rosji na razie nie wyjawiło, czy podczas ćwiczeń Wostok-2018 zademonstruje nową broń czy maszyny wojskowe. – Pod pewnymi względami ćwiczenia będą powtórzeniem Zapad-81, a pod pewnymi względami będą jeszcze większe – zapowiedział jednak Siergiej Szojgu. Minister obrony Rosji dodał również, że podczas manewrów Wostok-2018 sprzęt wojskowy będzie testowany „w warunkach maksymalnie zbliżonych do bojowych”. Poinformował też, że przed 11 września przeprowadzone zostaną również ćwiczenia przygotowawcze z zakresu zaopatrzenia wojsk, a armia zorganizowała już sprawdzian gotowości bojowej. Z kolei według rosyjskiej agencji TASS, w ćwiczeniach wezmą również w pewnych ich etapach zagraniczne oddziały. Będą to żołnierze z Chin i Mongolii. Zaplanowane ćwiczenia wojskowe zaniepokoiły już NATO, które w poprzednim roku – przy okazji Zapad-2017, które obserwował sam prezydent Władimir Putin – zakwestionowały konieczność przeprowadzania tego rodzaju rosyjskich manewrów na wielką skalę. Zdaniem Zachodu jest to bowiem manifestacja siły, która jest alarmująca, biorąc pod uwagę m.in. działania Rosji na Ukrainie. Z kolei Rosja twierdzi, że tego rodzaju ćwiczenia są odpowiedzią na te przeprowadzane przez NATO. 20 sierpnia na Łotwie rozpoczęły się manewry Manejs-2018, w których oprócz Łotyszy biorą również udział żołnierze z Albanii, Stanów Zjednoczonych, Czech, Estonii, Włoch, Kanady, Litwy, Polski, Słowenii, Słowacji, Hiszpanii i Polski. Z kolei w listopadzie odbędzie się Anakonda-2018 – militarne ćwiczenia z udziałem sojuszników z NATO, które odbędą się m.in. na poligonie w Drawsku Pomorskim i Orzyszu oraz w przestrzeni powietrznej Polski, Litwy, Łotwy i Estonii. Przypomnijmy, że ubiegłym roku, od 14 do 20 września, Rosja wraz z Białorusią przeprowadziła ćwiczenia wojskowe Zapad 2017. Scenariusz Zapad 2017 zakładał atak na Białoruś przez trzy fikcyjne państwa: Wejsznorię, Besbarię i Lubenię. Mimo że spekulowano nawet o 100 tysiącach żołnierzy – co zaalarmowało Polskę, a także całe NATO – według Kremla w manewrach wzięło udział „zaledwie” 9700 białoruskich wojskowych i 3 tysiące rosyjskich, a także 700 jednostek sprzętu wojskowych. Mimo niepokoju Zachodu ćwiczenia nie zdestabilizowały sytuacji we wschodniej Europie. Tymczasem – w tym samym czasie, co informacja o Wostoku-2018 – rosyjski dziennik „Izwiestija” podał, że Rosja rozmieściła na Morzu Śródziemnym grupę dziesięciu okrętów (z Floty Bałtyckiej, Północnej i Czarnomorskiej), a także dwa okręty podwodne. Osiem okrętów posiada pociski manewrujące Kalibr, a jeden z nich, niszczyciel Marszał Ustinow – system rakietowy Wulkan. „Izwiestija” podkreśla, że to największa liczba rosyjskich okrętów na Morzu Śródziemnym od początku udziału Rosji w wojnę w Syrii w 2015 r. Kreml wspiera w niej siły dyktatora Baszara al-Assada. p style=”font-size:24px;padding-left:10px;padding-top:5px;padding-bottom:5px;background-color:#cf4245;color:white”>