Tylko na rozwój segmentu petrochemicznego płocki koncern zamierza wydać do 2023 r. ponad 8 mld zł. Jednak PKN Orlen każdego roku na zakupy i inwestycje wydaje miliardy złotych. Czego oczekuje zatem od dostawców i wykonawców?
Przypomnijmy – w ramach programu rozwoju segmentu petrochemicznego zaplanowano m.in. rozbudowę kompleksu olefin, największej instalacji petrochemicznej zakładu produkcyjnego w Płocku. Do 2023 r. ma też zostać zrealizowana nowa instalacja do produkcji fenolu, budowa kompleksu pochodnych aromatów, który jako jedyny powstanie na terenie zależnego Anwilu we Włocławku, a także nowe centrum badawczo-rozwojowe. Grupa PKN Orlen co roku wydaje miliardy na zakupy i inwestycje we wszystkich segmentach działalności. W 2017 r. wydatki wyniosły ponad 7 mld zł. Perspektywy dla inwestycji napędza też m.in. ukrócenie szarej strefy w obrocie paliwami. Jak niedawno szacował PKN Orlen, w ciągu ostatnich dwóch lat legalny rynek oleju napędowego w Polsce powiększył się o ok. 30 proc. Jak podkreślał koncern, zwiększenie legalnego rynku paliw było możliwe dzięki przygotowanym i wdrożonym przez rząd premiera Mateusza Morawieckiego przepisom w zakresie eliminowania szarej strefy w obrocie paliwami. Rosnący udział szarej był jednym z kluczowych problemów producentów paliw w ostatnich latach. W latach 2012-2016 nie było żadnych przesłanek, które uzasadniałyby tak niski poziom zużycia, jaki był oficjalnie raportowany. Według oficjalnych danych Agencji Rynku Energii zużycie oleju napędowego w latach 2015-2018 wzrośnie o ok. 43 proc., przy wzroście PKB o ok. 13 proc. w tym samym okresie. O planach inwestycyjnych PKN Orlen oraz o wymaganiach, które koncern ma wobec kontrahentów, mówiono podczas niedawnego Dnia Wykonawców – części w Katowicach. Z firmami wykonawczymi oraz dostawcami spotkali się menedżerowie płockiego koncernu Beata Białoń-Dudek, dyrektor biura zakupów ogólnych oraz Maciej Moroz. Poniżej prezentacja, którą przedstawili w Katowicach. Jak podkreślał dyrektor Moroz, PKN Orlen chce przejść z „punktowej” na długoterminową współpracę z wykonawcami. Dodał, że w takim modelu – opartym o umowy ramowe – możliwe jest skrócenie procesu inwestycyjnego nawet o rok, a przez to szybsze generowanie przychodów z ukończonego przedsięwzięcia. Ponadto ma to też podnieść jakość i bezpieczeństwo realizacji oraz pozwolić na szybszy dostęp do nowych technologii i innowacji. Moroz zaznaczył również, że koncern chce wspierać rodzimych wykonawców. Stąd PKN Orlen rozważa m.in. stosowanie formuły EPCM (Engineering-Procurement-Construction-Management – podpisywanie umów i płatności dla szeregu wykonawców są po stronie inwestora – przyp. red) do mniejszych projektów, aby w ten sposób wykreować nowych generalnych wykonawców, którzy będą mogli realizować dla niego większe inwestycje. Także dyrektor Białoń-Dudek akcentowała, że PKN Orlen chce stworzyć rzetelną i stabilną bazę dostawców, która pozwoli na szybką realizację zamówień i projektów. Ponadto dyrektor zwróciła uwagę, że ważny dla grupy jest też m.in. etyczny i środowiskowy wymiar współpracy z kontrahentami. Dlatego powstał Kodeks Postępowania dla Dostawców. Białoń-Dudek zapewniała też, że koncern obserwuje zmiany na rynku i bierze je pod uwagę przy konstruowaniu swoich planów. Jednocześnie zaznaczyła, że grupa jest otwarta na sugestie wykonawców i dostawców, które mogą pozwolić na dalsze usprawnienie procesów zakupowych i inwestycyjnych.