Komendant Stołeczny Policji wyznaczył pięć tysięcy złotych nagrody dla osoby, która pomoże ustalić, kto w trakcie Marszu Niepodległości spalił flagę Unii Europejskiej. Nagle sprawca sam się ujawnił. A teraz domaga się pieniędzy.
“Sprawca” spalenia flagi już się zgłosił. • Fot. Screen z Twittera / Młodzież Wszechpolska redakcja naTemat 12 listopada 2018 K omendant Stołeczny Policji wyznaczył pięć tysięcy złotych nagrody dla osoby, która pomoże ustalić, kto w trakcie Marszu Niepodległości spalił flagę Unii Europejskiej. Nagle “sprawca” sam się ujawnił. A teraz domaga się pieniędzy.
Przypomnijmy: w poniedziałek przed południem Komendant Stołeczny Policji “wyznaczył nagrodę w wysokości 5 tysięcy złotych osobie, która przyczyni się do ustalenia sprawców”. Odpowiedni komunikat został opublikowany na stronach stołecznej policji. Komendant Stołeczny Policji wyznaczył nagrodę w wysokości 5 tysięcy złotych dla osoby, która przyczyni się do ustalenia sprawców, którzy spalili flagę Unii Europejskiej. https://t.co/9Bu0UhyQtX — Policja Warszawa (@Policja_KSP) 12 listopada 2018 Wcześniej policja informowała także, że szuka osób, które podczas niedzielnego marszu używały rac i tym samym naruszyły przepisy o zgromadzeniach.
Na informację o nagrodzie zareagował szef Młodzieży Wszechpolskiej Ziemowit Przebitkowski i to w bardzo lekceważący sposób.
“Skarbnik MW na moją prośbę zgłosił mnie na podany numer, celem uzyskania obiecanej nagrody za wskazanie sprawcy spalenia flagi UE!” – napisał na swoim profilu na Twitterze. “Ja nie mam zamiaru ukrywać tego faktu, a dodatkowo jeszcze MW może zarobić!” – dodał. Skarbnik @MWszechpolska na moją prośbę zgłosił mnie na podany numer, celem uzyskania obiecanej nagrody za wskazanie sprawcy spalenia flagi UE! Ja nie mam zamiaru ukrywać tego faktu, a dodatkowo jeszcze @MWszechpolska może zarobić!:) https://t.co/R5wXB04zH6 — Ziemowit Przebitkowski (@przebitkowski) 12 listopada 2018