Ukraińscy żołnierze byli świadkami, jak Rosjanie zostali porwani przez wody po zniszczeniu zapory na Dnieprze w Nowej Kachowce. – Nikt po stronie rosyjskiej nie był w stanie uciec – powiedział ukraiński oficer Andrij Pidlisny. – Nie uprzedzono ich, żeby zachować akcję w tajemnicy – wyjaśnił. Do wysadzenia tamy w Nowej Kachowce odniósł się w środę Władimir Putin.
Ukraińscy żołnierze byli świadkami, jak Rosjanie zostali porwani przez wody po zniszczeniu zapory na Dnieprze w Nowej Kachowce. – Nikt po stronie rosyjskiej nie był w stanie uciec – powiedział ukraiński oficer Andrij Pidlisny. – Nie uprzedzono ich, żeby zachować akcję w tajemnicy – wyjaśnił. Do wysadzenia tamy w Nowej Kachowce odniósł się w środę Władimir Putin.
Prezydent Rosji Władimir Putin w telefonicznej rozmowie z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem nazwał zniszczenie tamy na Dnieprze “katastrofą ekologiczną i humanitarną” – donosi Reuters. Rosyjski prezydent oskarżył Kijów o wysadzenie zapory.
“Władimir Putin stwierdził, że władze Kijowa, za namową Zachodu, nadal eskalują działania wojenne, popełnianie zbrodni wojennych, jawne stosowanie metod terrorystycznych i organizowanie sabotażu na terytorium Rosji” – podał Kreml w oświadczeniu.
Jak poinformowała stacja CNN, oddział ukraińskiego kapitana Pidlisnego za pomocą dronów obserwował rozwój sytuacji na okupowanym wschodnim i lewym brzegu Dniepru.